Trzy osoby podejrzane w sprawie zabójstwa małżeństwa z Dobrzycy koło Piły zatrzymali w sobotę policjanci z Wielkopolski. To one mogą stać za tajemniczą śmiercią leśniczego i jego żony, których ciała znaleziono w spalonej leśniczówce. Sekcja wykazała na nich rany kłute.
Zatrzymane przez policję osoby to mieszkańcy Piły, Wałcza i jednej z podpilskich miejscowości. Przesłuchanie mężczyzn zaplanowano na niedzielę.
Policjanci odzyskali też broń i amunicję skradzioną z leśniczówki.
Leśniczy i katechetka
Śledztwo w sprawie zabójstwa leśniczego Zdzisława K. i jego żony Aleksandry - katechetki z miejscowej szkoły - prowadzi prokuratura w Złotowie (Wielkopolskie). Wyniki przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok wskazują, że małżonkowie najprawdopodobniej zostali zabici. Ich zwęglone ciała znaleziono w środę po ugaszeniu pożaru leśniczówki. Śledczy jeszcze tego samego dnia przyjęli, że pożar wywołano naprawdopodobniej, by zatrzeć ślady zabójstwa.
- Niedługo po zauważeniu pożaru budynku nadeszła wiadomość, że w pobliżu jeziora Płotki, około 7 km od leśniczówki pali się samochód, który należał do ofiar - poinformował w piątek rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Dodał, że z leśniczówki zginęły trzy sztuki broni myśliwskiej: sztucer i dwie strzelby.
Policja cały czas poszukuje osób, które mogą mieć informacje pomocne w wyjaśnieniu sprawy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24