Jeszcze dziś policja ma skierować do sądu wnioski w sprawie 10 osób zatrzymanych podczas protestów w siedzibie PKW. Są oskarżeni o naruszenie miru domowego. - Osoby, które tam się znalazły nie skorzystały z zaproszenia. Za zaproszenie nie można uważać zamkniętych drzwi, które następnie się forsuje - powiedział we "Wstajesz i weekend" w TVN24 adwokat Łukasz Chojniak.
- Osoby, które tam się znalazły nie skorzystały z zaproszenia. Za zaproszenie nie można uważać zamkniętych drzwi, które następnie się forsuje do tego stopnia, że elementy futryny zaczynają odpadać - powiedział Chojniak. - Być może na czas wyborów wzmocnienie budynku powinno być większe - dodał.
- To, co się powinno wydarzyć, moim zdaniem, jako prawnika, to zdecydowanie szybsza interwencja policji, kiedy te osoby tam się znalazły - powiedział adwokat. - Ja mogę zrozumieć to, że czasami zdarzają się naruszenia prawa, nie pochwalam ich absolutnie, ale to jest życie. Po to ustawodawca stworzył system karny, żeby sobie z tym radzić. W sytuacji, kiedy te osoby wdarły się na teren Państwowej Komisji Wyborczej, PKW podejmuje uchwałę, że z tego powodu przerywa pracę, bo czuje się zagrożona. I słusznie, też bym nie mógł pracować w takich warunkach. I następnie te osoby przez kilka godzin przez nikogo nie niepokojone radośnie sobie okupują teren PKW. To to jest już głęboko niepokojące - powiedział.
Art. 193 Kodeksu karnego stanowi, że kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu lub wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku.
Wtargnięcie do PKW
W nocy z czwartku na piątek do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej dostała się grupa osób, które następnie rozpoczęły okupację jednego z pomieszczeń PKW, stanowiącego studio wyborcze.
Po tym zdarzeniu PKW zdecydowała o przerwaniu prac. Protestujący chcieli natychmiastowej dymisji członków PKW w związku z przedłużającym się obliczaniem wyników wyborów samorządowych. Po kilku godzinach policja podjęła interwencję, usuwając te osoby z siedziby PKW. Razem z nimi zatrzymany został fotoreporter PAP Tomasz Gzell, przebywający w tym miejscu legalnie, wykonujący obowiązki dziennikarskie na zlecenie PAP. Zatrzymano również dziennikarza TV Republika Jana Pawlickiego.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24