Dwóch młodych policyjnych detektywów zajmowało się handlem narkotykami i pomocą przestępcom w zamian za łapówki - dowiedział się tvn24.pl. Trafili za kratki, bo narkotyki mieli próbować sprzedać oficerowi "policji w policji", który zdobył ich zaufanie, odgrywając rolę przestępcy.
Nad tajną operacją Biura Spraw Wewnętrznych - czyli komórki ścigającej przestępców w mundurach - nadzór sprawowała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Dziś śledczy poinformowali oficjalnie o efektach śledztwa.
- Sąd zdecydował o umieszczeniu w areszcie tymczasowym dwóch funkcjonariuszy. Jednemu z nich zarzuciliśmy dokonanie oszustwa, czynów o charakterze korupcyjnym, usłyszał także zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Drugi ma przedstawione zarzuty z tej samej ustawy, a także zarzut nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - wyjaśnia rzecznik zielonogórskiej prokuratury Zbigniew Fąfera.
Operacja specjalna
Z naszych informacji wynika, że obaj policjanci pracowali w pionie kryminalnym. Nie mieli jeszcze uprawnień emerytalnych, w mundurze służyli zaledwie kilka lat. Pełnili funkcje detektywów. Informacje o tym, że mogą się dopuszczać przestępstw, trafiły do Biura Spraw Wewnętrznych. Tutaj zapadła decyzja o podjęciu "gry" z podejrzewanymi funkcjonariuszami.
- Szczegóły takich działań muszą pozostać tajne - usłyszeliśmy w Komendzie Głównej Policji. Z treści zarzutów wynika, że mieli oni sprzedawać narkotyki funkcjonariuszowi pracującemu "pod przykryciem".
Gra w "przykrywki"
Sam fakt, że BSW zdecydowało się na przeprowadzenie operacji specjalnej wobec dwóch niewysokich rangą funkcjonariuszy, jest dużą sensacją.
Przez ostatnią dekadę operacje specjalne w całej policji prowadzono wyłącznie w ramach Centralnego Biura Śledczego. W efekcie to skuteczne narzędzie stosowano bardzo rzadko, kilkanaście razy w roku. Dopiero przed kilkunastoma miesiącami zapadła decyzja, że również komendy wojewódzkie policji i oddziały Biura Spraw Wewnętrznych będą mogły wykorzystywać w swojej pracy właśnie "prowokacje" - nazywane "małymi operacjami specjalnymi".
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24