Policjanci drogówki z Łukowa (woj. lubelskie) mieli weekend obfitujący w spotkania z pijanymi piratami drogowymi. Udało im się zatrzymać kierowców TIR-a i BMW, którzy po "kilku głębszych" z ponad promilem alkoholu we krwi, wykonywali niebezpieczne manewry przy zdecydowanie zbyt dużej prędkości.
Do obu zatrzymań doszło na drodze krajowej 63 w pobliżu Łukowa. Ruchliwą trasę patrolował nieoznakowany wóz policyjny wyposażony w kamerę.
Pędził pod wpływem
Pierwszym zatrzymanym kierowcą był 45-latek prowadzący TIR-a, którym miał dowieźć ładunek do Moskwy. Jego wyprawa skończyła się jednak przedwcześnie jeszcze w Polsce. Policjanci zdecydowali się go zatrzymać, gdy ryzykownie wyprzedził samochód osobowy. Podczas manewru na mokrej nawierzchni przy prędkości ponad 100 km/h na chwilę stracił kontrolę nad ciężarówką. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca ma prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Bez dokumentów
Później funkcjonariusze natrafili na "rajdowca" w BMW. 33-letni mężczyzna pędził po mokrej nawierzchni jednopasmowej drogi 164 km/h. Po krótkim pościgu i zatrzymaniu policjanci łatwo zorientowali się, co było przyczyną jego brawury. Kierowca miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Nie miał też przy sobie dokumentów.
Obaj kierowcy stracili prawo jazdy i staną przed sądem.
Źródło: policja
Źródło zdjęcia głównego: Policja (film bez dźwięku)