33-letni pacjent, któremu 15 maja przeszczepiono twarz w Centrum Onkologii w Gliwicach, czuje się coraz lepiej, a jego rehabilitacja przebiega pomyślnie - poinformował dr Maciej Grajek z zespołu rekonstrukcyjnego.
Mężczyzna może już jeść - jego pierwszym prawdziwym posiłkiem po wielu tygodniach był rosół, który niezwykle mu smakował.
- Chory czuje się dobrze, mówi dość zrozumiale, jest odżywiany doustnie, co przyjął z dużym zadowoleniem. Oczywiście posiłki muszą mieć na razie papkowatą konsystencję - powiedział dr Grajek.
W pełni samodzielny
Pan Grzegorz jest już w pełni samodzielny, korzysta z tabletu i ogląda telewizję. Zdjęto mu już wszystkie szwy. Lekarze stopniowo zmniejszają dawki leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu, wiadomo jednak, że będzie je musiał przyjmować do końca życia. Cały czas przebywa też w izolatce na oddziale transplantacji szpiku i onkohematologii. Według dr. Grajka być może opuści ją jeszcze w tym tygodniu.
- Pacjent jest w dobrym stanie psychicznym, cały czas jest "na tak", angażuje się w rehabilitację - podkreślił chirurg.
Poważnym problemem pozostają wciąż odleżyny, których nabawił się leżąc w szpitalu po wypadku.
Wypadek w pracy
Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy, przeprowadzony w Gliwicach 15 maja przez zespół pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego, był jednocześnie pierwszym tego typu zabiegiem na świecie ze wskazań życiowych.
Obrażenia pacjenta były bowiem tak rozległe, że w dłuższej perspektywie nie miał szans na przeżycie. Pan Grzegorz przeszedł poważny wypadek w pracy - 23 kwietnia maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część twarzy.
Autor: MAC/iga/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24