Pod hasłem "Równość, ekologia i demokracja" rozpoczął się w piątek w Warszawie dwudniowy XI Kongres Kobiet. W ramach wydarzenia zaplanowano między innymi wiele paneli dyskusyjnych. - Fakt, że jesteśmy tu razem i że Kongres jest tak aktywny we wszystkich miejscach nie tylko Polski, ale również Europy świadczy o tym, że są rzeczy, którymi trzeba się chwalić - powiedziała otwierając wydarzenie Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan.
W piątek w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie ruszył dwudniowy XI Kongres Kobiet. W trakcie wydarzenia zorganizowanego przez Stowarzyszenie Kongresu Kobiet pod hasłem "Wybory kobiet: równość, ekologia, demokracja" zaplanowane zostały trzy sesje plenarne: "Postaw na równość!", "Ekologiczny alert!" i "Postaw na demokrację!" oraz szereg mniejszych paneli tematycznych.
"Są rzeczy, którymi trzeba się chwalić"
Henryka Bochniarz, prezydent organizacji pracodawców Konfederacji Lewiatan otwierając kongres podkreśliła, że trzeba szukać pozytywów, "bo wszyscy wokół narzekają". - Fakt, że jesteśmy tu razem i że Kongres jest tak aktywny we wszystkich miejscach nie tylko Polski, ale również Europy świadczy o tym, że są rzeczy, którymi trzeba się chwalić i zmniejszają frustrację - powiedziała.
"Kobiety wykazują prawdziwą troskę"
- Czuję ten olbrzymi dług, jaki my wszyscy mamy wobec polskich kobiet. Można by zacząć od niepodległości, później przez lata 20-lecia wojennego, II wojnę światową i powstanie warszawskie - powiedział podczas inauguracji wydarzenia prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jego zdaniem, powstanie warszawskie bez "nieprawdopodobnego ducha" kobiet, na pewno wyglądałoby inaczej. - Dlatego jesteśmy dłużni tym naszym silnym, wspaniałym kobietom niepodległość, demokrację - podkreślił.
- To właśnie kobiety wykazują prawdziwą troskę o przyszłość, o zmiany klimatyczne, o kwestie dotyczące stabilności gospodarczej, o prawa człowieka, ale przede wszystkim jesteście dużo odważniejsze w stawianiu granic, w walce o to, co najważniejsze, czyli demokrację, wolne media, wolne sądy i za to chciałbym złożyć wielkie podziękowania - dodał prezydent stolicy.
Kidawa-Błońska: Polska musi być inna, bo my wszystkie na to zasługujemy
Gościem piątkowej sesji Kongresu była kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
- Polityka może być inna, pełna prawa, szacunku i zrozumienia. Także Polska musi być inna, bo my wszystkie na to zasługujemy. Jeżeli teraz nie staniemy razem, by wspólnie o taką Polskę zawalczyć, to przegramy - powiedziała wicemarszałek Sejmu.
Jak zauważyła, prawa kobiet to część praw człowieka i odwrotnie - prawa człowieka to też prawa kobiet.
- Ale zdaję sobie sprawę, że od lat, nam, kobietom mówiono, że są ważniejsze sprawy niż nasze prawa. Najpierw niepodległość, a potem prawa kobiet, najpierw demokracja, a potem prawa kobiet, najpierw członkostwo w Unii Europejskiej, a potem prawa kobiet i to "potem" bardzo długo nie nadchodziło - mówiła.
Przekonywała, że prawa kobiet muszą być oparte na "solidnym, demokratycznym fundamencie", który - w jej ocenie - obecnie w Polsce "bardzo niebezpiecznie się chwieje". - Jesteśmy tu razem, bo wszystkim nieprawidłowościom możemy przeciwstawić się tylko wspólnie - wskazywała.
Wymieniła pięć obszarów, które - według niej - wymagają zmian w Polsce. To: poprawa funkcjonowania państwa, przywrócenie praworządności, współpracy z Unią Europejską, odbudowa zaufania między Polakami oraz przywrócenie wartości.
Kidawa-Błońska zaprezentowała też szereg postulatów dotyczących praw kobiet i równości. Obiecała m.in. walkę z przemocą domową i przemocą wobec kobiet, także tą ekonomiczną, poprawę ściągalności alimentów, zrównanie płac kobiet i mężczyzn na porównywalnych stanowiskach, wprowadzenie 2-miesięcznego płatnego urlopu ojcowskiego, refundację in vitro i antykoncepcji, poprawę dostępności do żłobków i przedszkoli oraz wprowadzenie związków partnerskich.
"Prawa kobiet bez demokracji, bez solidnych instytucji demokratycznych nie mogą być w żaden sposób zrealizowane"
Profesor Magdalena Środa w swoim wystąpieniu zachęciła kobiety do pójścia 13 października na wybory i "zachęcenia stu osób do głosowania z głową za demokracją w tym kraju". - Jesteśmy w momencie absolutnie przełomowym. Mamy wybory 13 października. Każda z nas nie dość, że głosuje, to głosuje z głową, bo zależy nam na demokracji. Prawa kobiet bez demokracji, bez solidnych instytucji demokratycznych nie mogą być w żaden sposób zrealizowane - zaznaczyła. Dodała, że najważniejsze jest budowanie solidarności i więzi kobiet. Wyraziła też poparcie dla odbywającego się w piątek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Podkreśliła, że uczestnicy kongresu solidaryzują się również ze społecznością LGBT.
XI. Kongres Kobiet
W tegorocznej edycji Kongresu Kobiet wezmą także udział m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska. Podczas XI. Kongresu w 14 centrach tematycznych, m.in. ekonomicznym, samorządowym, edukacyjnym, duchowym czy też centrum równych orientacji stworzona ma zostać przestrzeń do wymiany poglądów oraz doświadczeń.
W poszczególnych kręgach uczestniczki poruszą takie tematy, jak m.in. zarządzanie miastami przez kobiety, wyrównywanie luki płacowej oraz to, ile kobiety tracą na dyskryminacji. Ponadto będą rozmawiały o tym, jak być dziś nauczycielką i jak "dać moc" małym dziewczynkom, jak poradzić sobie będąc samodzielną matką czy też, co zrobić dla klimatu. Jak przekonuje Stowarzyszenie Kongresu Kobiet, ich misją jest działanie na rzecz realnej równości kobiet i mężczyzn - równość praw, szans i możliwości, działanie na rzecz uznania godności, autonomii i wolności wszystkich - zarówno kobiet, jak i mężczyzn, budowanie solidarności kobiet przez wymianę doświadczeń, wzajemną pomoc i pracę nad pamięcią o naszej historii. W ubiegłym roku w Kongresie Kobiet zarejestrowało się 4,5 tysiąca uczestniczek i uczestników, udział w nim wzięło 350 panelistów i panelistek.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP