Trzech z czterech oskarżonych uniewinnionych, a jeden skazany na 2 lata w zawieszeniu na 4 - taki wyrok w procesie ws. pożaru hali Stoczni Gdańskiej ogłosił sąd. W pożarze, do którego doszło podczas imprezy zorganizowanej w hali w listopadzie 1994 r. zginęło siedem osób, a ponad 280 zostało rannych.
Skazany został ówczesny kierownik hali Stoczni Gdańskiej Ryszard Gacki. Sąd ocenił, że to właśnie na nim spoczywał obowiązek sprawdzenia, czy wszystkie drzwi ewakuacyjne w obiekcie były otwarte. Kłopoty z ewakuacją uczestników imprezy były jedną z przyczyn tragedii.
Pozostali trzej oskarżeni: b. komendant stoczniowej straży pożarnej Jan Sażalski, a także organizatorzy imprezy z Agencji FM, związanej z katolickim Radiem Plus Gdańsk - Tomasz Tarnowski i Jarosław Klik, zostali uniewinnieni (sąd zgodził się na ujawnienie nazwisk oskarżonych).
Będzie odwołanie
Prokurator Krzysztof Prochowski powiedział dziennikarzom, że decyzja o odwołaniu od wyroku zapadnie po otrzymaniu jego pisemnego uzasadnienia. W mowie końcowej prokurator domagał się dla wszystkich oskarżonych kar dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć oraz grzywien. Odwoływać nie chce się już sam skazany. - Mam już tego dość, nie chcę się odwoływać - mówił dziennikarzom Gacki.
Jeden z organizatorów imprezy Tomasz Tarnowski ocenił wyrok jako sprawiedliwy. - Nie cieszę się, mam tylko poczucie ulgi. Nie czuję się moralnie odpowiedzialny za tę tragedię, aczkolwiek cały czas myślę o tym, co się wtedy wydarzyło i nigdy o tym nie zapomnę - dodał.
Proces z przeszkodami
W pożarze w listopadzie 1994 r. zginęło siedem osób, a ponad 280 zostało rannych. O nieumyślne spowodowanie tragedii oskarżeni zostali Ryszard G., ówczesny kierownik hali, były komendant stoczniowej straży pożarnej Jan S., a także organizatorzy imprezy z Agencji FM, związanej z katolickim Radiem Plus Gdańsk - Tomasz T. i Jarosław K.
Po raz pierwszy proces rozpoczął się w styczniu 1997 r., po dwóch latach został jednak zawieszony ze względu na chorobę jednego z oskarżonych.
Po raz drugi akt oskarżenia został odczytany w styczniu 2000 r. Proces został jednak przerwany z powodu zawieszenia w listopadzie 2001 r. w obowiązkach służbowych za jazdę samochodem po pijanemu przewodniczącego składu sędziowskiego.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24