Auto wjechało pod drezynę na niestrzeżonym przejeździe. Trzy osoby nie żyją

Trzy ofiary wypadku na przejeździe kolejowym
Trzy ofiary wypadku na przejeździe kolejowym
Źródło: tvn24
Trzy osoby zginęły w wypadku samochodowym na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Czwarta walczy o życie. Do tragedii doszło w czwartek w okolicach miejscowości Wygoda na drodze krajowej 63 między Łomżą a Zambrowem (województwo podlaskie).

Jak poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Auto osobowe wjechało prosto pod pojazd szynowy.

Samochodem podróżowały cztery osoby. Dwie kobiety i mężczyzna zginęli na miejscu, jedna z kobiet wydostała się z auta i została zabrana do szpitala, gdzie walczy o życie.

Maszynista był w pojeździe sam, nie odniósł poważniejszych obrażeń.

- Ta linia kolejowa znajduje się w remoncie - powiedział nadkomisarz Tomasz. Dodał, że poruszają się na niej drezyny.

"W chwili wydobywania z pojazdu lekarz stwierdził zgon"

Aspirant Dariusz Hańczuk ze straży pożarnej poinformował, że na miejsce zdarzenia przybyły trzy zastępy straży pożarnej. - Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, dotarciu do osób poszkodowanych - wyjaśnił.

Jak podał, osoby, które były w samochodzie osobowym, zostały wyciągnięte z pojazdu przy pomocy narzędzi hydraulicznych. - W chwili wydobywania lekarz stwierdził zgon i odstąpiliśmy od dalszych czynności - powiedział.

Świadek wypadku: kobieta krzyczała: "ratunku"

Świadek wypadku, który jechał bezpośrednio za samochodem osobowym, w rozmowie z reporterką TVN24 Martą Abramczyk wyjaśniał, że "chciał ratować kierowcę, ale drzwi od jego strony były zablokowane". - Z drugiej strony była kobieta, krzyczała "ratunku". Otworzyłem te drzwi, ona była przytomna, krzyczała, że ją strasznie boli. Pogotowie przyjechało po jakiś 10 minutach i ją zabrali - mówił Wiesław Kowalczyk.

Jak dodał, w tym miejscu nie ma żadnego oznakowania.

Świadek wypadku: kobieta krzyczała: ratunku

Świadek wypadku: kobieta krzyczała: "ratunku"

"Auto uległo niemal całkowitemu zniszczeniu"

Droga w miejscu wypadku była zablokowana, organizowano objazdy. Utrudnienia w ruchu trwały kilka godzin, na miejscu oględzin dokonywał prokurator - informował kapitan Łukasz Chankowski z podlaskiej straży pożarnej.

Po godzinie 23.00 reporterka TVN24 Marta Abramczyk poinformowała, że akcja służb się zakończyła, a droga została odblokowana.

Auto wjechało pod drezynę na niestrzeżonym przejeździe

Auto wjechało pod drezynę na niestrzeżonym przejeździe. Trzy osoby nie żyją

Autor: JZ,kb,mart/tr,rzw / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: