28 rannych polskich obywateli, którzy przebywają w chorwackich szpitalach po wypadku autokaru, jest w różnym stanie - przekazał w niedzielę rano w TVN24 rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. Przyznał, że kilka osób jest w stanie zagrażającym życiu. - W tej chwili trwa walka, aby wszystko zakończyło się dobrze - dodał.
W wypadku, do którego doszło w sobotę rano w Chorwacji na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia, zginęło 11 osób, a 12. zmarła w szpitalu. Do chorwackich szpitali trafiły początkowo 32 osoby, z czego 19 w ciężkim stanie. Po powrocie czterech osób do kraju, w chorwackich placówkach pozostaje 28 rannych polskich obywateli.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina mówił w niedzielę rano w TVN24, że są oni w różnym stanie. - To jest rzecz, którą minister Niedzielski wraz z delegacją zaobserwowali podczas pobytu we wszystkich kolejnych szpitalach. To bardzo różne rany odniesione w tym wypadku. Część z poszkodowanych, chociażby ci, którzy są na traumatologii w Zagrzebiu czy w innych miejscach w tym mieście, są w stanie najgorszym. Wielu z nich walczy w tej chwili o to, żeby ich stan się poprawił - mówił. Dodał, że niektórzy z nich "są bardziej w szoku", a są też poszkodowani w taki sposób, który uniemożliwia im opuszczenie szpitala w ciągu kilku najbliższych dni.
Jasina przekazał, że wśród rannych są tacy, których stan zagraża ich życiu. - Jest kilka takich osób - przyznał, dodając, że nie jest upoważniony do przekazywania szczegółowych informacji w tej kwestii. - W tej chwili trwa walka, aby wszystko zakończyło się dobrze - podkreślił rzecznik MSZ.
Rzecznik MSZ o wyjeździe bliskich osób poszkodowanych do Chorwacji
- Będą zjawiały się w miarę możliwości na terenie Chorwacji rodziny, bliscy, przyjaciele ludzi, którzy w tej tragedii są poszkodowani - oznajmił rzecznik. Pytany, czy rząd zamierza pomóc tym, którzy chcą dostać się do Chorwacji do swoich bliskich, powiedział, że dzięki infolinii "część osób wyraża chęć, żeby taka pomóc została im udzielona".
Dodał, że "część osób udaje się do Chorwacji we własnym zakresie, także dzięki pomocy organizatora pielgrzymki do Medziugorie".
Jasina: cztery osoby, które wróciły do Polski, trafiły do szpitali
Rzecznik MSZ powiedział, że cztery poszkodowane osoby, które wróciły do Polski, zostały przetransportowane do różnych szpitali. Nie chciał powiedzieć, do których. - Teraz wszyscy znajdują się pod opieką polskich lekarzy i miejmy nadzieję, że ta opieka będzie jak najlepsza i jak najszybciej się skończy - dodał.
Jasina poinformował, że osoby, które podróżowały autokarem "były w różnym wieku, acz nie na dwóch skrajnościach". - Spora część pielgrzymów, którzy podążali do Medziugorie, to były osoby w wieku średnim. Brakuje nam informacji, że były tam jakiekolwiek dzieci czy osoby w wieku podeszłym - przekazał.
Rzecznik wyjaśnił, że weryfikowane są hipotezy co do przyczyn wypadku. - Myślę, że dziś, jutro, pełen komunikat, oczywiście jeszcze pozostawiający pewne sprawy w niedomówieniu z uwagi na typowe metody śledcze, zostanie ogłoszony. Mniej więcej już wiadomo, co zdarzyć się mogło, ale to jest kwestia przesłuchiwania pasażerów, badania technicznego tego, co się zdarzyło, badania pozostałości pojazdu – wyliczał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ranny Polak w szpitalu po wypadku w Chorwacji: przed Zagrzebiem kierowca zjechał na bok
Według informacji przekazywanych przez polskie MSZ, na pokładzie autokaru było dwóch kierowców i 42 pielgrzymów, głównie z Sokołowa Podlaskiego (woj. mazowieckie), Konina (woj. wielkopolskie) i Jedlni koło Radomia (woj. mazowieckie). Wszyscy byli obywatelami polskimi. Wśród pielgrzymów było trzech księży i sześć zakonnic.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Vjeran Zganec Rogulja/PIXSELL/PAP