Goście spierali się o przyszłość i efekty polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Zdaniem Pawła Kowala Polska może mieć największe problemy z forsowaniem własnym postulatów i dbaniem o własne interesy. - Powinniśmy umieć skorzystać z naszej obecności w UE. Z tym możemy mieć problem. Dobrym pomysłem mogłyby być np. comiesięczne spotkania premiera z liderami opozycji, na których omawiane byłoby to, co się udało – taka gospodarska rozmowa - powiedział Kowal.
I podkreślił, że najważniejsze jest to, by prezydencja nie stała się przedmiotem politycznej rozgrywki.
To nasz czas
Według europosła PiS Janusza Wojciechowskiego "Polska nie jest przygotowana do prezydencji i źle do niej nastawiona". - Dziś słyszę od ważnych urzędników i od premiera, że prezydencja to nie jest dobry czas na załatwiania polskich spraw. Nie zgadzam się z tym, bo dla polskiego polityka każdy czas musi być dobry na załatwiania polskich spraw. Wszystkie kraje to wykorzystują my też powinniśmy - podkreślił Wojciechowski. Jego zdaniem "ze spraw polskich musimy zrobić sprawy europejskie". - Nasz polski problem powinien być problemem europejskim - powiedział poseł.
Wtórował mu szef PJN Paweł Kowal. - Dostaliśmy ten kawałek czasu w UE, pierwszy raz i trzeba go wykorzystać. To nie znaczy żebyśmy grali tylko na siebie, ale wybierzmy nasze sprawy i przekonajmy do nich partnerów w Unii - mówił Kowal. Jego zdaniem właśnie w te sprawy powinna być bardziej zaangażowana opozycja.
Być liderem
Jak stwierdził Tadeusz Iwiński, naszą pozycję w UE i to, że ponad 80 proc. Polaków popiera unijną integrację powinniśmy dobrze wykorzystać. - Polska jest nieźle przygotowana do prezydencji. Naszymi atutami jest nie najgorsza sytuacja gospodarcza i to, że aż 83 proc. z nas popiera integrację. Musimy to wykorzystać i sprawić, żeby choroba, jaką obecnie przechodzi Unia, czyli egoizmy narodowe została przezwyciężona - stwierdził Iwiński.
ZOBACZ RAPORT SPECJALNY O POLSKIEJ PREZYDENCJI
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24