Prace urzędników z Poczty Polskiej w Pruszczu Gdańskim raz po raz paraliżują ewakuacje placówki. Od początku tygodnia skanery wykrywają tam w przesyłkach granaty i pociski.
Policjanci wpadli już na pewien trop. Okazało się, że podejrzane przesyłki adresowane były do Stanów Zjednoczonych. - Ale adresy podane na przesyłkach były fałszywe - relacjonuje Jan Heś z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Białegostoku.
Pierwsza przesyłka nadana w Białymstoku zawierała dwa granaty, a druga pistolet. Za każdym razem, gdy urządzenie kontrolujące zawartość paczek wskazywało, że przesyłki zawierają broń, ewakuowano pracowników. Na miejsce ściągani byli antyterroryści, Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe. Podejrzane przesyłki przekazano Policji.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24