Jestem jedną z osób, które są podobno brane pod uwagę - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński. Odniósł się w ten sposób do pytania o potencjalnego kandydata tej partii w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki stwierdził, że "naturalnym" kandydatem jego ugrupowania jest Rafał Trzaskowski.
Premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej powiedział, że "nie jest zainteresowany osobiście wyborami" na prezydenta, które odbędą się w 2025 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk: nie będę kandydować w wyborach prezydenckich
O potencjalnych kandydatach w tych wyborach rozmawiali w piątkowym wydaniu "Faktów po Faktach" europosłowie - Andrzej Halicki (Koalicja Obywatelska) i Tobiasz Bocheński (Prawo i Sprawiedliwość).
Halicki: ciągle marzę, może to trochę naiwne
Andrzej Halicki zapytany o możliwy start prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, powiedział, że ten polityk "jest naturalnym i wymienianym kandydatem". - I myślę, że także akceptowanym przez partnerów - stwierdził.
- Ciągle marzę, to jest takie trochę może naiwne, że będzie jeden wspólny kandydat w całej koalicji już w pierwszej turze. Myślę, że to są tak ważne wybory, że ten rozsądek powinien zwyciężyć, a nie emocje albo ambicje - mówił Halicki.
- Nie sądzę, że naprawdę trzeba na siłę robić coś, co na końcu jednak decyduje o przyszłości Polski. Warto się porozumieć i nawet te wybory parlamentarne pokazały, że można było się porozumieć - oświadczył.
Jednocześnie europoseł KO stwierdził, że nie chce "nikogo degradować albo minimalizować". - Wręcz odwrotnie, uważam, że ten większy jakby z natury musi się cofnąć i musi ten krok do tyłu zrobić. Tylko mówimy o czymś, co jest fundamentalnie istotne dla naszej przyszłości - dodał.
Bocheński: jestem jedną z osób, które są podobno brane pod uwagę
Tobiasz Bocheński był pytany, na jakim etapie jest wyłanianie kandydata na prezydenta w Prawie i Sprawiedliwości.
- Istnieje zespół analityczny złożony z polityków Prawa i Sprawiedliwości o dużym doświadczeniu, którzy analizują poszczególnych kandydatów. Ja nie znam wszystkich tych nazwisk, bo nie biorę udziału w tym składzie. Badają opinię Polaków na temat ich oczekiwań - mówił. - Myślę, że kierownictwo wybierze kandydata, kandydatkę, która będzie najlepiej spełniała oczekiwania Polaków - dodał.
Zapytany, czy jego kandydatura jest w grze, Bocheński odpowiedział: "jestem jedną z osób, które są podobno brane pod uwagę".
- To są poufne rozmowy w tym momencie, więc mnie pan stawia w bardzo trudnej sytuacji, pomiędzy kluczeniem a pewnymi zobowiązaniami, które zaciągnąłem - stwierdził, dopytywany o tę kwestię przez Grzegorza Kajdanowicza.
Oświadczył też, że jeśli by otrzymał propozycję od Jarosława Kaczyńskiego, to by rozmawiał na ten temat z prezesem PiS. - Nie lubię, kiedy podchodzimy tak do kwestii kandydowania. Wiem, że to jest ciekawe, nurtujące, to generuje leady, ale to jest najwyższy urząd w państwie. To jest wielka odpowiedzialność, którą bierze się na swoje barki. I nie chciałbym, żebyśmy tak rozmawiali nazbyt swobodnie - stwierdził.
- Gdybym otrzymał taką propozycję, to tak. Ale nie otrzymałem i nikt mnie nie pytał - dodał.
Na pytanie, czy jest we wspomnianych wcześniej badaniach jako potencjalny kandydat, odparł: "bardzo możliwe".
"Można w pewnych kwestiach się porozumieć"
Goście TVN24 odnieśli się też do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który wyraził zgodę, by Piotr Serafin był polskim kandydatem na komisarza Unii Europejskiej.
- Można powiedzieć, że kandydat wskazany przez premiera Donalda Tuska to osoba doświadczona w administracji, niekojarzona z funkcjami stricte politycznymi, zaufana premiera, z tego co wiemy, ale też głęboko zakorzeniona w tematach europejskich i niebudząca powszechnych kontrowersji - stwierdził Bocheński.
- I to pokazało, że można w pewnych kwestiach, nawet kadrowych, porozumieć się pomiędzy prezydentem a rządem - dodał.
- Cieszę się, bo rzeczywiście to kandydat najlepszy z najlepszych, mogę powiedzieć. Merytoryczny przede wszystkim, niepolityczny - mówił Halicki.
- Warto podkreślić, że był odpowiedzialny za budżet, kiedy Janusz Lewandowski był polskim komisarzem i mieliśmy ten rekordowy, dobry udział w budżecie europejskim - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24