To był najbardziej nieoczekiwany moment debaty. W pewnym momencie Karol Nawrocki sięgnął jedną dłonią w kierunku twarzy, drugą się zasłaniając. Starał się to zrobić bardzo szybko. Szef sztabu kandydata PiS Paweł Szefernaker powiedział, że tym, co zażył Nawrocki, był snus, choć on sam tuż po debacie na pytanie TVN24 odpowiedział, że "to była guma".
Snusy to produkty tytoniowe, które umieszcza się pod górną wargą, gdzie nikotyna i inne substancje chemiczne wchłaniają się przez błony śluzowe.
"Ten gest może być kosztowny"
Profesor Anna Wojciuk (politolożka, Uniwersytet Warszawski) mówiła, że sytuacja z zażywanym przez Nawrockiego snusem może się jego wyborcom nie podobać. - To nie jest zachowanie, które kojarzymy z zachowaniem głowy państwa - że biorą jakieś używki, nie są w stanie wytrzymać dwóch godzin bez zażycia jakiegoś środka, który ma pobudzić. Ten gest może być kosztowny. Nie mówię tu o wielkich kosztach, ale rozmawiamy o 50, 100, 200 tysiącach ludzi, którzy mogą zdecydować - mówiła.
- To jest rzecz, która zapadnie w pamięć - uważa politolożka.
Zwróciła też uwagę, że po obydwu kandydatach widać było stres. Według niej na początku na bardziej spiętego wyglądał Trzaskowski, a pod koniec debaty Nawrocki. - Na początku Rafał Trzaskowski był mocno spięty, ale końcówka, moim zdaniem, była zdecydowanie po jego stronie. Rozluźnił się i zadał Nawrockiemu wiele celnych ciosów. Odwrotnie Nawrocki - na początku był w uderzeniu, ale pary mu starczyło na pół godziny. Im dalej w las, tym był bardziej zakłopotany i tym miał bardziej głupią i sztuczną minę. No i jeszcze musiał dać sobie jakiś bodziec w postaci tej nikotyny - analizowała politolożka.
Politolożka: kobiety o konserwatywnych poglądach mogą mieć wątpliwość
Dr hab. Anna Siewierska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego mówiła, że podczas oglądania debaty wyszła na chwilę z roli analityczki i spojrzała na zachowanie Nawrockiego z perspektywy matki trójki synów. - Zobaczyłam człowieka, który gloryfikuje przemoc, który na wizji bierze snus, a z tą używką mamy ogromny problem wśród młodzieży - powiedziała politolożka.
- Jako matka, nie politolożka, odebrałam osobiście to, co zrobił Nawrocki. Jestem sobie w stanie wyobrazić kobiety o konserwatywnych poglądach, które zamierzały zagłosować na Nawrockiego, jednak w tym momencie mają wątpliwość i myślą: przez pięć lat wzorem dla młodych ludzi miałby być ktoś, kto jest dumny z przestępczej przeszłości i modeluje złe zachowania zdrowotne? - mówiła.
- To jest coś, co mogło wpłynąć na to, że część wyborczyń zacznie trochę inaczej patrzeć na Karola Nawrockiego. Takie rzeczy będą miały znaczenie - dodała.
Autorka/Autor: ek/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24