Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu wyników wyborów powiedział, że rezultat jego partii był "nie bardzo dobry". Przyznał, że PiS "popełniło szereg błędów", ale mówił też o "rzeczywistości urojonej" i "otumanieniu" przeciwników władzy. - To jest dla niego sytuacja psychologicznie bardzo trudna, a nawet dramatyczna - skomentował Aleksander Hall, działacz opozycji w PRL, który współpracował z Kaczyńskim w czasach Solidarności. Więcej komentarzy w reportażu "Zmierzch" w "Czarno na białym".
Jarosław Kaczyński - nie licząc wieczoru wyborczego - po raz pierwszy skomentował wyniki wyborów 20 października na spotkaniu klubów "Gazety Polskiej" w Spale. Powiedział, że "wynik jest dobry, ale nie bardzo dobry".
Przyznał wtedy, że nastąpił "szereg błędów" ze strony Prawa i Sprawiedliwości. - Takie jest życie, że błędy się popełnia, a polityka jest szczególnie obciążona ryzykiem błędów. To jest dziedzina, gdzie poziom niepewności decyzji, ich skutków, jest wysoki - mówił.
Prezes PiS zaznaczył, że "przede wszystkim jednak Polska się zmieniła". - Zmieniła się także struktura elektoratu, zmieniła się w ciągu tych ostatnich kilku lat i ten proces prawdopodobnie będzie trwał - stwierdził.
Kaczyński o "rzeczywistości urojonej"
Jako jedną z przyczyn "nie bardzo dobrego wyniku" wskazywał to, że "udało się znów stworzyć rzeczywistość urojoną". - Mimo tych wszystkich, zupełnie oczywistych faktów ludzie, którzy byli przeciw nam, stwierdzali, że w Polsce jest dyktatura, że oni walczą o wolność. Jeżeli ktoś nie mówił, że jego celem jest osiem gwiazdek, to mówił, że jest obrona demokracji i obrona wolności - przekonywał Kaczyński.
- Jak można połączyć świadomość, że idzie się swobodnie w demonstracji antyrządowej, że liczy się na zwycięstwo w wyborach, że otwiera się codziennie telewizję TVN, która szaleje, jeżeli chodzi o ataki na władzę, i - z drugiej strony - jest się w świecie dyktatury. To się zupełnie ze sobą nie zgadza. Ale stopień otumanienia był taki, że ludzie to sobie spokojnie ze sobą łączyli. Oczywiście można powiedzieć, że w ich rozumieniu to jest tak, że jak oni nie rządzą, to jest dyktatura - powiedział.
"Polityka dla niego jest całym życiem"
Andrzej Anusz, współzałożyciel Porozumienia Centrum, pierwszej partii Kaczyńskiego, komentował te wypowiedzi w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" Arkadiuszem Wierzukiem. - Oddanie władzy z punktu widzenia prezesa Kaczyńskiego to jest porażka. Natomiast to jest oddanie władzy w dosyć specyficznych warunkach - powiedział.
Stwierdził jednak, że "to na pewno nie jest polityczna emerytura Jarosława Kaczyńskiego". - On od początku lat 90. i wygrywał, i przegrywał wybory. Po tych porażkach potrafił się podnieść, wrócić i znowu wygrać. Myślę, że będzie aktywny, póki mu starczy sił. Polityka dla niego jest całym życiem - podkreślił Anusz.
Hall: to dla Kaczyńskiego sytuacja psychologicznie bardzo trudna, a nawet dramatyczna
Aleksander Hall, działacz opozycji w PRL, który współpracował z Kaczyńskim w czasach Solidarności, ocenił, że "to jest dla niego sytuacja psychologicznie bardzo trudna, a nawet dramatyczna".
- W okresie rządów PiS w pierwszym i drugim szeregu ugrupowania pojawiło się dużo ludzi młodych, ambitnych – karierowiczów, którzy ciągną do władzy. Ci ludzie zaczną się zastanawiać - dodał.
OBEJRZYJ CAŁY REPORTAŻ ARKADIUSZA WIERZUKA PT. "ZMIERZCH":
Źródło: TVN24