"Pójdziemy z każdym, kto w tej kretyńskiej, partyjnej ordynacji najbardziej uprawdopodabnia przekroczenie progu wyborczego i wpisze do programu swojej partii politycznej postulaty, z którymi wszedłem do Sejmu w 2015 roku" - napisał Paweł Kukiz. Tak odniósł się do spekulacji, z kim jego ugrupowanie Kukiz'15 wystartuje w wyborach.
Paweł Kukiz we wpisie na Facebooku odniósł się do spekulacji na temat tego, z kim jego ugrupowanie wystartuje w nadchodzących wyborach parlamentarnych, które najprawdopodobniej odbędą się 13 października. "Powtarzam to, co mówię od zawsze. Pójdziemy z każdym, kto w tej kretyńskiej, partyjnej ordynacji najbardziej uprawdopodabnia przekroczenie progu wyborczego i wpisze do programu swojej partii politycznej postulaty, z którymi wszedłem do Sejmu w 2015 roku i z których nigdy nie zrezygnuję" - napisał.
Ordynacja mieszana, referenda
Kukiz wyjaśnił, że jeden z postulatów, o których mowa, to "nadanie biernego prawa wyborczego w wyborach do Sejmu wszystkim Polakom" poprzez zmianę ordynacji wyborczej na model mieszany. Chodzi mu, jak tłumaczył, o takie zmiany w prawie, aby można było startować indywidualnie w swoim okręgu, bez konieczności wpisywania się na listy partyjne.
Drugi postulat Kukiza dotyczy referendów. Jego propozycja to "zmiana ustawy o referendum krajowym na taką, żeby po zebraniu miliona podpisów i przekroczeniu 30 proc. progu frekwencyjnego Sejm musiał uznać jego wynik i wolę obywateli, bo obecnie nawet gdyby do referendum poszło 99 proc. ludzi i wszyscy zagłosowali 'za' czymś tam, to Sejm może wywalić wynik do kosza".
Pozostałe warunki to m.in. wprowadzenie instytucji "sędziów pokoju" wybieranych przez obywateli, którzy rozstrzygaliby w drobnych sprawach, wybór sędziów Krajowej Rady Sądownictwa, Prokuratora Generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich w wyborach powszechnych, głosowanie przez internet, wprowadzenie możliwości odwołania posła w trakcie kadencji czy wprowadzenia kwoty wolnej od podatku w wysokości 30 tys. zł.
Ostatnim postulatem wymienionym przez Kukiza jest "prowadzenie ustawy antykorupcyjnej". "To ta ustawa, gdzie pisiorstwo wykonało pozorowany ruch, wrzucając projekt do pierwszego czytania a następnie zawiesiło procedowanie, aby jej nie uchwalić, by w kolejnej kadencji można było bezkarnie kraść, fruwać, itd." - napisał.
"Przez ostatnie tygodnie (...) o zaakceptowaniu moich propozycji rozmawiałem praktycznie z każdym, ale najbardziej skupiłem się na PiS, PSL, Bezpartyjnych i Konfederacji" - wyjaśnił Kukiz.
Kukiz: Kaczyński chce upartyjnić państwo na wzór bolszewicki
Przyznał, że rozmowy rozpoczął od spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. "Pierwsze rozmowy odbyły się w gabinecie Naczelnika na Nowogrodzkiej. Uznałem, że skoro PiS ma największe szanse na wygranie wyborów, to równocześnie jest największym gwarantem wprowadzenia mieszanej ordynacji, bo nie trzeba do tego większości konstytucyjnej" - napisał.
Dodał, że "Naczelnik nie jest tym zainteresowany". "Wręcz przeciwnie. Chce upartyjnić (czytaj 'upisić") państwo na wzór bolszewicki. I – przysięgam – nie piszę tego złośliwie. Prezes tak centralizuje państwo, że wkrótce samorządy zostaną poddane kontroli 'jedynie słusznej partii', a prezydenci, burmistrzowie i wójtowie podlegać będą wojewodom mianowanym bezpośrednio przez 'zakon PiS'" - stwierdził lider Kukiz'15.
Kolejne rozmowy, jak napisał Kukiz, prowadził z Bezpartyjnymi Samorządowcami, PSL i Konfederacją. "Ci pierwsi uznali, że jednak wystartują samodzielnie" - zaznaczył Kukiz i dodał, że przez klimat rozmów przestał w nich uczestniczyć, a dalsze rozmowy prowadzili już inni przedstawiciele Kukiz'15.
"Jedno pewne – nie ma durniejszej i bardziej bolszewickiej metody 'wybierania' kandydatów na posłów. Te spory z potencjalnymi partnerami o to, kto ma być 'jedynką' i gdzie, przerzucanie kandydatów z jednego miejsca na inne przypominają - jak to kiedyś powiedział nasz poseł (wiceszef klubu, Jarosław) Sachajko 'handel krowami', a wszystko to poza kontrolą obywateli i 'wybór' kandydatów spośród 'samych swoich'" - napisał Kukiz. "Wszystko to, co dzieje się dziś przy ustalaniu tych kretyńskich list jeszcze bardziej przekonuje mnie do postulatu sprzed lat: JOW-y albo śmierć" - dodał.
Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP