PKW nadal sprawdza protokół z Londynu, który dotarł do Warszawy z dużym opóźnieniem - poinformował ok. godz. 22 szef PKW Wojciech Hermeliński. Konferencja, na której Komisja poda, jakie procentowe poparcie otrzymały komitety wyborcze w niedzielnych wyborach do Sejmu, ma odbyć się "w ciągu kilkunastu minut".
- Czekamy na protokół z Londynu. On już jest fizycznie w warszawskiej komisji okręgowej, tam jest weryfikowany. Trochę to potrwa - powiedział Hermeliński. Dodał, że czekamy teraz, aż papierowy protokół zostanie dostarczony do siedziby PKW. - Za kilkanaście minut najdalej do państwa wyjdziemy - zapowiedział.
Protokół z błędem
Jak relacjonował Paweł Łukasik, reporter TVN24, protokół z Londynu został przesłany do PKW o godz. 20.12, ale zawierał błąd, dlatego został odesłany. Komisji udało się go jednak poprawić na czas i odesłać z powrotem do Warszawy. Teraz jest sprawdzany przez PKW.
Na protokoły głosowania z zagranicy PKW ma obowiązek czekać do godz. 21. Zgodnie z kodeksem wyborczym protokoły z głosowania za granicą powinny wpłynąć najpóźniej 24 godziny po zakończeniu głosowania w kraju. Protokoły, które do tego czasu nie wpłyną, nie są brane pod uwagę przy obliczaniu wyników wyborów.
Londyn i Ursynów
W niedzielę po zakończeniu wyborów PKW informowało, że najwcześniej w poniedziałek po godz. 18 poda wynik procentowy, który osiągnęły komitety wyborcze. Około godz. 18 okazało się jednak, że PKW czeka na protokoły z dwóch komisji: Ursynowa i Londynu.
Jak dowiedział się Łukasik, protokół z Ursynowa dosłano po godz. 20.