Zależy mi na wyniku obozu Zjednoczonej Prawicy w najbliższych wyborach, więc myślę, że tego rodzaju publiczne pyskówki byłyby nie na miejscu - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" lider Partii Republikańskiej Adam Bielan, odnosząc się do relacji z byłym liderem sztabu wyborczego PiS Tomaszem Porębą. Europoseł w TVN24 komentował też zmiany w składzie Rady Ministrów oraz przyznał, że jest członkiem sztabu wyborczego PiS. Jak zdradził, są w nim też m.in. europoseł Patryk Jaki, rzecznik rządu Piotr Mueller i rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Andrzej Duda dokonał w środę zmian w składzie Rady Ministrów. Prezydent powołał na stanowisko wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Dotychczasowi wicepremierzy - Mariusz Błaszczak, Henryk Kowalczyk, Jacek Sasin i Piotr Gliński - złożyli rezygnacje z funkcji, ale pozostali ministrami.
W czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" do tych zmian odniósł się lider Partii Republikańskiej Adam Bielan, koalicjant Prawa i Sprawiedliwości. - Uznaliśmy, że będzie jeden wicepremier. Myślę, że to podkreśla rangę lidera naszego obozu - powiedział.
- Polityka się zmienia, zmieniają się okoliczności. Gdy rok temu prezes Kaczyński odchodził z rządu, musiał i chciał skupić się na przygotowaniu partii do wyborów. Miał dość intensywny objazd po kraju i spotkania ze strukturami, przygotował w znacznej mierze listy - stwierdził Bielan. - Ten czas się zakończył, mamy inny etap i potrzeby - dodał.
>> "Paniczne ruchy" PiS. "Musi być jeden wicepremier Kaczyński, żeby ktokolwiek zauważył, że wrócił"
Dopytywany, czy wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu miało rozładować napięcia między premierem a niektórymi innymi politykami, lider Partii Republikańskiej zaznaczył, że "napięcia między różnymi resortami, niezależnie od tego, kto je zajmuje, są zawsze". - Moim zdaniem tych napięć w ostatnich tygodniach jest mniej niż wcześniej. Nie szedłbym tą linią interpretacyjną - podkreślił. - Jarosław Kaczyński jest liderem największej partii koalicyjnej w obozie Zjednoczonej Prawicy, w związku z tym liderem obozu. Myślę, że jego wejście do rządu jest czymś naturalnym - ocenił.
Bielan ujawnia członków sztabu wyborczego PiS
Podczas rozmowy Bielan potwierdził też, że jest członkiem sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, którego liderem został Joachim Brudziński. - Ja się nie ukrywam - stwierdził.
- Pan wiceprezes (PiS - red.) Brudziński ma nową energię, zagonił nas do ciężkiej pracy. Mamy codziennie wielogodzinne posiedzenia sztabu. Wszyscy stoimy za nim murem, nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale również pozostałe partie koalicyjne - powiedział Bielan.
- Zagonił nas, czyli kogo? - dopytywał Konrad Piasecki.
- Nie chciałbym wymieniać z nazwiska członków sztabu, bo może sobie tego nie życzą - odparł Bielan. Jednocześnie podkreślił, że "nie mamy konspiracyjnego sztabu wyborczego".
- Patryk Jaki? - Widziałem go wczoraj. Mam nadzieję, ze się nie obrazi - odparł Bielan.
- Paweł Szrot? Widział go pan na Nowogrodzkiej?
- Spotykam go często.
- Na Nowogrodzkiej?
- Tak, ale proszę mnie nie zmuszać do tego, żebym ujawniał teraz kolegów wbrew ich woli.
- Ale rozumiem, że rzecznicy PiS-u i rządu, Piotr Mueller i Rafał Bochenek, tam są?
- Tak.
- To już parę nazwisk mamy. Jaki, Bielan, Brudziński, Mueller, Bochenek.
- I możemy na tym skończyć - podsumował Bielan.
"Chciałem mu na to odpowiedzieć, ale po rozmowie z prezesem Kaczyńskim się z tego wycofałem"
Bielan komentował też wpis byłego szefa sztabu wyborczego PiS, europosła Tomasza Poręby, który na dwa dni przed swoją dymisją napisał, że Bielan to "autor przegranej kampanii z 2007 r., opuszczający PiS po katastrofie smoleńskiej, twarz ciągnących w dół niejasności wokół NCBR".
- Każdy może mieć gorszy dzień, również w polityce, szczególnie, jeśli kieruje się dużą kampanią wyborczą. Pan Tomasz Poręba nie jest już szefem sztabu i to jest mój komentarz - odpowiedział europoseł.
Dopytywany o tę kwestię, powtórzył słowa, że Poręba nie jest już szefem sztabu. - Chciałem mu na to odpowiedzieć, ale po rozmowie z prezesem Kaczyńskim się z tego wycofałem - dodał.
Pytany, jak by odpowiedział Porębie, Bielan stwierdził: - A to już zostawię dla siebie. - Jak go spotkam, to mu odpowiem. Zależy mi na wyniku obozu Zjednoczonej Prawicy w najbliższych wyborach, więc myślę, że tego rodzaju publiczne pyskówki byłyby nie na miejscu, tym bardziej, że ja Tomasza Poręby osobiście nie atakowałem - stwierdził.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24