Niemiecka telewizja publiczna ARD wyraziła w środę opinię, że przywódcy państw Unii Europejskiej staną w czwartek przed dylematem: reelekcja Donalda Tuska będzie afrontem wobec Polski, a wybór kandydata kompromisowego oznaczać będzie ugięcie się przed szantażem ze strony Polski.
- Na czwartkowym szczycie może dojść do skandalu, ponieważ Polska upiera się przy swoim kandydacie, wbrew stanowisku pozostałych krajów - powiedziała warszawska korespondentka stacji Griet von Petersdorff w głównym wydaniu wieczornych wiadomości "Tagesschau".
- Fakt, że polscy politycy prowadzą partyjne gierki kosztem UE, wywołuje zdziwienie - podkreśliła von Petersdorff.
- Dylemat polega na tym, że jeśli wybrany zostanie Tusk, będzie to afrontem wobec Polski, a jeśli kraje uzgodnią kandydata kompromisowego, to będzie to ustąpieniem przed szantażem ze strony Polski - skonkludowała korespondentka ARD w Warszawie.
Decyzja na szczycie UE
Pierwszy dwuipółroczny mandat byłego polskiego premiera na czele Rady Europejskiej wygasa w maju. Tusk był jedynym oficjalnym kandydatem na to stanowisko do soboty, gdy polskie MSZ poinformowało, że rząd w Warszawie na szefa Rady Europejskiej proponuje kandydaturę wieloletniego eurodeputowanego PO Jacka Saryusz-Wolskiego. Decyzję mają podjąć przywódcy na czwartkowo-piątkowym szczycie UE w Brukseli.
Autor: mm/ja/jb / Źródło: PAP