Internetowa domena www.jaroslawkaczynski.pl jest na sprzedaż na Allegro. Chętni na zakup mają czas do soboty do północy. Cena - w piątkowy ranek - 100 tysięcy złotych.
Strona www.jaroslawkaczynski.pl w google wyskakuje wysoko - tuż pod oficjalną stroną prezesa PiS www.jaroslawkaczynski.info, jednak niewiele się z niej dowiemy na temat kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Po kliknięciu w link widzimy ogłoszenie: „Domena JAROSLAWKACZYNSKI.PL na sprzedaż” i link do aukcji na allegro”.
Pod głównym komunikatem jest jeszcze tylko pytanie: „Jarosław Kaczyński skoro nie potrafi zadbać o własny wizerunek to jak zadba o Polskę ?” i plejerka z YouTube z piosenką grupy MOR W.A „Antypolityczniak”, w której autorzy w słowach nie zawsze nadających się do druku wyrażają swój stosunek do całej polskiej klasy politycznej.
"Domena ma duży potencjał"
Właścicielem domeny jest Grzegorz-Opole, który, sądząc po aktualnie sprzedawanych przedmiotach, specjalizuje się właśnie w handlu adresami internetowymi. Aukcja strony Kaczyńskiego ma numer 1051200858 i, na razie, trzech licytatorów. Najwyższa oferta to już 100 000 zł - więcej niż cena minimalna.
- Właścicielem domeny jestem od 2007 roku, a wcześniej, bo w 2005 roku zarejestrował ją człowiek, od którego odkupiłem ją na aukcji allegro, więc była ona dostępna już w internecie i dziwi mnie, że mogłem sobie ją tak swobodnie licytować. Dziwi mnie postępowanie PRowców, że nie zadbali wcześniej o wizerunek - napisał w odpowiedzi na naszego maila Grzegorz D.
Na allegro o domenie napisał, że „jest dobrą inwestycją, ma dużo wejść i można ją wydzierżawić lub też porozumieć się z PIS w stworzeniu portalu informacyjnego o Jarosławie Kaczyńskim. Domena ma duży potencjał, jest zarejestrowana i opłacona w nazwa.pl do 11.2010”
PiS: kwota wyższa niż cztery tysiące
Gdy po raz pierwszy napisaliśmy o aukcji, najwyższa wylicytowana cena wynosiła 4050 złotych. Spytaliśmy PiS, czy będzie licytował. Szefowa sztabu Kaczyńskiego, Joanna Kluzik-Rostkowska, przyznała, że próby zakupu domeny były, ale po szczegóły odsyła do Adama Bielana. – Z tego, co pamiętam, była to kwota wyższa niż cztery tysiące – zastrzega.
Adam Bielan oraz rzecznik sztabu Paweł Poncyljusz nie odbierali jednak telefonów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl