Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki to obecnie czas, kiedy wspominamy wszystkich zmarłych, nie tylko tych uznanych przez Kościół katolicki za świętych. Nie zawsze jednak tak było. Również powszechnie praktykowany dziś zwyczaj odwiedzania cmentarzy i zapalania zniczy jest stosunkowo młody. Jak zatem dawniej czczono pamięć zmarłych?
W dniu Wszystkich Świętych katolicy odwiedzają groby swych bliskich, składają na nich wieńce i kwiaty oraz zapalają świece i znicze. Wszystkich Świętych i Zaduszki są współcześnie przede wszystkim dniami zadumy i refleksji nad śmiercią i sensem ludzkiego życia. Jak daleko sięga tradycja związanych z upamiętnieniem zmarłych?
Okazuje się, że powszechnie praktykowany obecnie zwyczaj odwiedzania cmentarzy i palenia świec w dniu Wszystkich Świętych i w Zaduszki jest w Polsce stosunkowo młody. Wcześniej kult zmarłych był obchodzony raczej w domu i nazywano go Dziadami. Wierzono, że w tym czasie dusze zmarłych powracają bowiem do swoich domostw. Rzeszowski etnograf Andrzej Karczmarzewski w rozmowie z PAP przypomniał, że powszechne dzisiaj odwiedzanie cmentarzy zaczęło się dopiero w XIX wieku, a zwyczaj strojenia grobów zielonymi gałązkami, krzyżami z szyszek i zapalonym światłem jest jeszcze młodszy. Pojawił się w okresie międzywojennym. Jednocześnie etnograf zauważył, że tradycja światła związana z tradycją kultu zmarłych znana była wcześniej. "Ale wtedy światło, ogień, czyli symbol życia, palono w miejscach, gdzie spodziewano się przybycia dusz - na rozstajach dróg, łąkach, nieużytkach" - opowiadał Karczmarzewski.
Znicze na grobach. Skąd się wziął się ten zwyczaj?
Zwyczaj zapalania ognia praktykowany w XVI-XVII wieku wynikał z ówczesnych wierzeń. "W tradycji ludowej każde przesilenie w naturze to czas siłowania się dwóch mocy: jasności i ciemności. Wierzono, że właśnie w tym czasie granica między światem żywych i zmarłych jest nikła, a dusze przodków, czyli dziadów, przychodzą do swoich domów. Stąd też dawna nazwa święta - Dziady" - wyjaśniła kierowniczka Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie Elżbieta Dudek-Młynarska.
Aby powracające z zaświatów dusze mogły się ogrzać, w domach wzniecano ogień. Właśnie stąd wzięło się obecne zapalanie zniczy na grobach. Dziadami nazywano tylko dusze przodków zmarłych śmiercią naturalną. Obawiano się tych, którzy zmarli śmiercią tragiczną lub samobójczą, ponieważ ich dusze nie zaznały spokoju wiecznego. Skazani byli na wieczne błąkanie się po ziemi, jako demony.
Dziady i związane z nimi obrzędy
Jak wyjaśnia Elżbieta Dudek-Młynarska, dawniej w czasie Dziadów wspominano zmarłych, ale było to jednak raczej "obcowanie żywych z umarłymi". Ówcześni żyjący wypełniali swoiste obowiązki wobec zmarłych różnymi obrzędami, którymi zapewniali sobie przychylność i opiekę przodków. Na zmarłych czekano przede wszystkim w domach, a w niektórych miejscowościach Podkarpacia otwierano okna i drzwi, aby dusze mogły swobodnie wejść i uczestniczyć w przygotowanej dla nich wieczerzy. Mawiano, że zmarli odwiedzają swoje dawne domy, gdzie zostają przez kilka dni i dlatego w niektórych rejonach Podkarpacia gospodynie po powrocie z kościoła wyganiały dusze święconą wodą i palmą wielkanocną. Zmarli nawiedzali też pola, zatrzymując się zwłaszcza na przywłaszczonych miedzach i granicach. O północy zaś schodzili się do kościołów na nabożeństwa, odprawiane przez zmarłego księdza. "Przekonanie to było tak mocne, że w wielu kościołach zostawiano mszał i stułę dla zmarłego kapłana" - zaznaczył Karczmarzewski.
Innym zwyczajem, który dawniej był powszechnie praktykowany, a dziś w naszej kulturze został zapomniany, były uczty cmentarne na grobach zmarłych. W ucztach brali udział żyjący, ale dzielili się jedzeniem z duszami, zostawiając na mogiłach niewielkie ilości miodu, kaszy, chleba, maku, aby dusze miały się czym posilić.
Początki chrześcijańskiej tradycji modlitwy za dusze zmarłych, jakie znamy dzisiaj, sięgają VII wieku, gdy rzymski Panteon został zamieniony na świątynię pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Dzień Wszystkich Świętych zaczęto obchodzić prawdopodobnie za pontyfikatu papieża Bonifacego IV. Wówczas modlono się jedynie za dusze świętych. Natomiast kult dusz wszystkich zmarłych, obchodzony obecnie w Dzień Zaduszny, został wprowadzony przez cystersów w X wieku. W Polsce przyjął się w XII stuleciu. Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji modłów za zmarłych zakonników.
Źródło: PAP