Platforma Obywatelska zaprezentowała w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Kandydatem Platformy na nowego premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna - poinformował Sławomir Neumann.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej mówił na konferencji prasowej w Sejmie, że rząd Szydło "od 17 miesięcy demoluje Polskę, polską demokrację, praworządność, zawłaszcza swobody obywatelskie, atakuje samorządy, niezależne sądownictwo, a w ostatnich dniach, tygodniach skompromitował Polskę na arenie międzynarodowej".
Schetyna kandydatem na premiera
Jak przyznał Sławomir Neumann, wniosek PO zapowiadany był od tygodnia. - Ten czas potrzebowaliśmy, aby przygotować uzasadnienie, które opisze nie tylko działania premier Szydło, ale także większości ministrów tego rządu, którzy przez ostatnie 17 miesięcy dali się Polakom we znaki - wyjaśnił.
Politycy Platformy poinformowali, że to Grzegorz Schetyna jest ich kandydatem na premiera.
- Ogromne doświadczenie państwowe: wiceprezes Rady Ministrów, minister spraw wewnętrznych, marszałek Sejmu, minister spraw zagranicznych. Jest osobą znakomicie przygotowaną do tego, żeby po zwycięskich dla Platformy wyborach objąć tekę prezesa Rady Ministrów i jest absolutnie naturalne, że dziś jest naszym kandydatem na premiera we wniosku o wotum nieufności - uzasadniał kandydaturę Schetyny wiceprzewodniczący partii, były szef MON Tomasz Siemoniak.
- PO nie działa tak, jak PiS, gdzie lider PiS Jarosław Kaczyński już dwa razy zasłonił się dublerami - raz prof. Glińskim, drugi raz Beatą Szydło - zaznaczył.
"Najgorszy rząd po 1989 roku"
Siemoniak dodał, że przygotowany przez PO wniosek wynika z faktu, że obecny rząd jest "zdecydowanie najgorszym rządem po 1989 roku". Jak mówił, jest to "rząd pełen złych ministrów, rząd z panią premier, która nie ma władzy nad tymi ministrami i która reprezentując Polskę w Brukseli musi nieść ciężar tego, że nie jest faktycznym przywódcą w Polsce". - Każdy dzień funkcjonowania tego rządu jest stratą dla Polski - podkreślił wiceszef PO.
Neumann zapowiedział, że PO jeszcze w piątek przekaże wniosek innym opozycyjnym klubom parlamentarnym i będzie je przekonywać do jego poparcia. - Wniosek złożymy na początku przyszłego tygodnia - powiedział Neumann.
PiS nadal będzie miało jednak możliwość odrzucenia wniosku opozycji dzięki dysponowaniu w Sejmie, wraz z posłami Solidarnej Polski i Polski Razem, stabilną większością 234 posłów.
- Mamy świadomość arytmetyki w Sejmie, ale prawo opozycji do złożenia takiego wniosku jest czymś, z czego chcemy skorzystać, by porozmawiać w Sejmie o działaniach premier Beaty Szydło - powiedział Neumann. - Mamy świadomość, że Schetyna prawdopodobnie nie będzie premierem za 2,5 tygodnia, ale za 2,5 roku już tak. I dlatego warto już dzisiaj o tym rozmawiać - dodał Neumann.
Nowoczesna: formuła nie do przyjęcia
Prezentację wniosku o wotum w piątek skomentowała posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Zapowiedziała, że "Nowoczesna bardzo mocno rozważa możliwość poparcia wniosku o wotum nieufności w stosunku do premier Beaty Szydło, bo nasza ocena rządów PiS jest jednoznaczna".
- Nie mam żadnych wątpliwości, że stroną, która zaognia konflikty wewnątrz w Polsce jest Prawo i Sprawiedliwość. To ono kopie doły między Polakami, to ono powoduje, że często Polacy nie mogą usiąść ze sobą do stołu - tłumaczyła.
- Ale z drugiej strony musimy taką decyzję podjąć klubowo, bo rzeczywiście formuła, którą proponuje Platforma Obywatelska, jest w sumie nie do przyjęcia - stwierdziła Lubnauer. - Takie działanie, ten sposób rozmowy, podawania informacji, dzieli, a nie łączy opozycję - dodała.
Kukiz'15 wstrzyma się od głosu
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z ugrupowania Kukiz'15 skrytykował w piątek wniosek Platformy. - Pamiętają państwo "premiera z tableta", premiera technicznego prof. Glińskiego, kandydata PiS. W tym momencie mamy analogiczną ustawką PR-ową Platformy Obywatelskiej - stwierdził.
- Kukiz'15 odrzuca tego typu politykę, politykę polegającą na tym, że zajmuje się Polaków sprawami, które nie mają dla nich żadnego znaczenia - ocenił Tyszka. Jak dodał, policzył dokładnie ile kosztuje dzień pracy Sejmu i wyszło mu, że 1,3 miliona złotych. - I takie pieniądze zostaną wyrzucone przez debatę nad tym wnioskiem nieufności, która nic nowego nie wniesie - podsumował.
Pytany, jak w związku z tym będą głosować posłowie Kukiz'15, Tyszka odpowiedział: - Wstrzymamy się od głosu prawdopodobnie.
We wtorek Paweł Kukiz mówił z kolei, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w głosowaniu nad odwołaniem Rady Ministrów.
"To debata o funkcjonowaniu rządu"
O wniosku w piątek rano mówił także w TVN24 Andrzej Halicki. - To jest wniosek, który dotyczy debaty o funkcjonowaniu rządu - powiedział. - Rządu, który przynosi Polsce wymierne straty gospodarcze i wizerunkowe - dodał. - Każdy z obszarów działania tego rządu będzie przez nas oceniony i przypomniane zostanie Polakom co było obiecane, a co jest realizowane - podkreślił.
Jak przyznał, trudno wskazać obszary działania rządu, w których można znaleźć jakieś "plusy". - To wszystko jest zaprzeczeniem państwa demokratycznego, obywatelskiego, europejskiego, otwartego. Takiego, którego chcielibyśmy, i które do tej pory, od 1989 roku, nie było podważane - dodał.
Jak stwierdził poseł PO, "rząd jako całość prowadzi nas na zderzenie z naszymi partnerami. To widać wyraźnie na scenie europejskiej". - Ale stajemy się też bezbronni, myślę o Antonim Macierewiczu. To już nie jest przypadek, że tak wielu generałów odchodzi - podkreślił.
Wniosek o wotum nieufności
Zgodnie z art. 158 konstytucji, Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na Prezesa Rady Ministrów. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia.
Autor: mm/ja,mtom / Źródło: TVN24, PAP