- Janusz Kaczmarek nie miałby żadnego interesu w ostrzeganiu Andrzeja Leppera o akcji CBA w resorcie rolnictwa i tego nie zrobił - powiedział w TVN24 poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz.
Woszczerowicz twierdzi, że w hotelu Marriott, w apartamencie tzw. "wiceprezydenckim" 5 lipca około północy, z Ryszardem Krauze rozmawiali o córkach - jego i szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Pytany, czy Krauze powiedział mu o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa Woszczerowicz odparł: "Ale no skąd, czy pan żartuje".
Poseł zaznaczył, że gdyby w trakcie rozmowy dowiedział się o akcji CBA w Ministerstwie rolnictwa, to dałby znać Lepperowi natychmiast. Zdaniem Woszczerowicza, jest to dowód na to, że przecieku na drodze Krauze - Woszczerowicz - Lepper, nie było.
Poseł uważa, że jest ofiarą IV RP, ale nie zamierza dochodzić swoich praw. - Mam wezwanie z prokuratury, ale nie stawiłem się, bo byłem przesłuchiwany już dwa razy - powiedział Woszczerowicz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24