Polskie siły zbrojne są od poniedziałku w stanie podwyższonej gotowości alarmowej . Taką decyzję podjął w piątek minister obrony narodowej Bogdan Klich w związku z informacją, że armia amerykańska w ciągu kilku dni zestrzeli uszkodzonego szpiegowskiego satelitę.
Co to oznacza? Wzmocnienie systemów reagowania na nadzwyczajne wydarzenia, sprawdzenie systemów łączności, a także stała łączność z instytucjami NATO-wskimi i z ambasadą amerykańską - wyjaśnia Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Franciszek Gągor. Polskie służby mają też w tym czasie wykazywać większą czujność i być w stałej gotowości z partnerami amerykańskimi.
Wojskowi eksperci zgodnie tłumaczą jednak, że to tylko zwykłe środki ostrożności. Zapewniają, że nie ma powodów do obaw, bo niebezpieczeństwo upadku fragmentów satelity na Polskę jest bardzo niewielkie. Podobne zapewnienia padają z ust szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Władysław Stasiak określił niebezpieczeństwo jako "znikomie znikome".
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24