"Krówki" okazały się polskim przebojem eksportowym w Afganistanie. Mieszkańcy tego jednego z najbiedniejszych krajów świata uwielbiają słodycze i polskie cukierki stały się tamtejszym przysmakiem. Rozdaje je nawet polskie wojsko - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jak tłumaczy gazecie producent cukierków, Jolanta Sobieraj z ZPC Milanówek, wschód jest ich drugim odbiorcą po Niemcach. Kiedyś w Afganistanie było nawet przedstawicielstwo handlowe, ale teraz jest zbyt niebezpiecznie. "Krówki" na tamtejszy rynek trafiają głównie przez Iran.
"Krówki" w Afganistanie nie są ciągnące, bo - jak tłumaczy Sobieraj - przetransportowanie ich drogą morską do Iranu, potem przewiezienie do Afganistanu i dystrybucja do lokalnych sklepików zajmuje około miesiąca. Cukierki różnią się też smakiem, bo preferencje Afgańczyków nieco różnią się od naszych - szczegółów producent nie chce zdradzać.
Polska "Krówka" w kropki moro
O tym, że polska "krówka" jest jedynym naszym produktem, który zrobił karierę w Afganistanie, mówi też gazecie płk Piotr Łukasiewicz, doradca szefa MON ds. Afganistanu. Sam wielokrotnie bywał w tym kraju i widział, jak Afgańczycy lubią słodycze i to te najbardziej słodkie.
Z tego powodu w ubiegłym roku MON zamówiło za 200 tys. zł ok. 10 ton cukierków dla polskiego kontyngentu. Żołnierze mieli rozdawać "krówki" owinięte w papierki moro, by zyskać przychylność miejscowych.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24