Sojusz Północnoatlantycki powinien zwiększyć liczebność wojsk stacjonujących w Polsce - powiedział Gerald Connolly, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, które od piątku do poniedziałku obradowało w Madrycie. W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "La Razon", Connolly wyraził również opinię, że wojna w Ukrainie nie skończy się szybko.
Zgromadzenie Parlamentarne NATO obradowało w Madrycie od piątku do poniedziałku. W opublikowanej we wtorek rozmowie Gerald Connolly powiedział, że wzrost liczebności sił NATO w Polsce byłby pożądany w związku z zagrożeniami. Przypomniał o eksplozji rakiety, do której doszło 15 listopada w Przewodowie, przy granicy z Ukrainą.
Przypomniał, że NATO już od pewnego czasu zwiększa liczebność swoich wojsk zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Sojuszu sąsiadujących z Ukrainą.
Wojna nie skończy się szybko
"NATO musi rozlokować swoje siły jako linię obrony. (…) Przemieszczamy wojska, samoloty oraz czołgi. Myślę, że ważne jest wzmocnienie linii z Polską oraz innymi państwami (NATO) sąsiadującymi z Ukrainą" - powiedział w wywiadzie Connolly.
Zaznaczył, że Rosja nie jest obecnie skłonna do ataku jądrowego, gdyż "jej sojusznik, Chiny, poprosił ją o obniżenie poziomu groźby nuklearnej".
Szef Zgromadzenia Parlamentarnego NATO wyraził opinię, że wojna na Ukrainie nie zakończy się szybko. Dodał, że zakończenie konfliktu dziś wiązałoby się z dużym upokorzeniem dla prezydenta Rosji Władimira Putina, na co przywódca Kremla nie chce się zgodzić.
"Starcie dwóch zupełnie różnych filozofii
Connolly wskazał, że podczas zakończonych w poniedziałek obrad ZP NATO w Madrycie opowiedziano się za dalszym wspieraniem Ukrainy oraz narodu ukraińskiego. Sprecyzował, że działania te mają służyć m.in. zbudowaniu w narodzie ukraińskim |odporności demokratycznej", a także bronienia i wspierania demokracji.
"Jest to potrzebne bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ wojna w Ukrainie to (…) starcie dwóch zupełnie różnych filozofii rządzenia i wolności" - podkreślił Connolly, wskazując, że podczas przyszłych negocjacji pokojowych należy wziąć pod uwagę żądania powrotu Ukrainy do jej granic sprzed 2014 roku.
"Ukraina to cała Ukraina. Aneksja Krymu przez Rosjan była nielegalna i przeprowadzona pod fałszywym pretekstem z wykorzystaniem dezinformacji i nielegalnego referendum" - podsumował Connolly.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana