Rosjanie przeprowadzili we wtorek atak rakietowy na rejon czerwonogrodzki, w pobliżu granicy z Polską. Rzecznik polskiego MSZ przekazał, że nie ma informacji o tym, by w ataku ucierpiał jakikolwiek obywatel Polski.
Rosyjskie wojska przeprowadziły we wtorek atak rakietowy na rejon czerwonogrodzki, w pobliżu granicy z Polską - poinformował szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. Nie są jeszcze znane bliższe szczegóły tego zdarzenia.
Ukraińskie wojsko informuje, że w sumie osiem pocisków manewrujących zostało wystrzelonych w kierunku Ukrainy - siedem z nich udało się strącić. Sześć pocisków strącono przy pomocy systemów antyrakietowych, a jeden przez myśliwiec. Rakieta spadła na bazę wojskową, w której znajdowały się rakiety przeciwlotnicze.
Rejon czerwonogrodzki jest położony na północy obwodu lwowskiego w zachodniej części Ukrainy. Graniczy z polskimi z powiatami tomaszowskim i hrubieszowskim województwa lubelskiego.
Rzecznik MSZ: nie mamy żadnej informacji o tym, by został poszkodowany obywatel Polski
- Nie mamy żadnej informacji o tym, żeby w tym ataku został poszkodowany jakikolwiek obywatel Polski, ani w żadnym innym ataku na terytorium Ukrainy, który miał miejsce dzisiaj - przekazał rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina.
- Oczywiście potępiamy ze wszystkich sił ten atak, podobnie jak wszystkie inne ataki na Ukrainę, jakie miały dziś miejsce, bo atakowano też między innymi Winnicę - dodał.
Zaznaczył, że MSZ "nie ma informacji, by atak był związany z obecnością ministra Zbigniewa Raua na Ukrainie". - Zdarzały się jednak takie sytuacje, że ataki następowały na przykład w dniu przyjazdu pana prezydenta. My tej wiedzy nie mamy, ma ją tylko atakujący, czyli Rosja - mówił Jasina.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps