- W tym roku będzie ostre starcie między grupą reformatorów a aparatem PiS-u i albo PiS się zacznie reformować, albo grupa reformatorów zostanie zablokowana - stwierdził w rozmowie z Kulturą Liberalną Wojciech Myślecki, były opozycjonista, członek Solidarności Walczącej. Jego słowa skomentowała w poniedziałek posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.
"Wg p.W.Myśleckiego,"przyjaciela rodziny Morawieckich", czeka nas starcie "reformatorów" z "aparatem PIS", gdyż PIS się "nie reformuje". A KTO i CO zostanie pod sztandarem PIS po usunięciu z niej tych "złogów PIS"? PO-bis? Nie pozwolimy..." - napisała na Twitterze posłanka.
Wg p. https://t.co/6cm0kkbDDośleckiego,”przyjaciela rodziny Morawieckich”,
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 26 marca 2018
czeka nas starcie „reformatorów” z „aparatem
PIS”,gdyż PIS się „nie reformuje”
A KTO i CO zostanie pod sztandarem PIS po usunięciu z niej tych „złogów PIS”?
PO-bis? Nie pozwolimy...
"Będziemy mieli cyrk"
W wywiadzie dla Kultury Liberalnej Wojciech Myślecki, były opozycjonista, członek Solidarności Walczącej i "wieloletni znajomy Mateusza Morawieckiego" powiedział między innymi, że przewiduje, iż "w tym roku będzie ostre starcie między grupą reformatorów a aparatem PiS-u i albo PiS się zacznie reformować, albo grupa reformatorów zostanie zablokowana i wyjdzie lub zostanie wypchnięta poza struktury PiS-u".
Komentując sytuację, którą obejmując urząd premiera zastał Mateusz Morawiecki, Myślecki podkreślił, że nowy szef rządu "wziął odpowiedzialność za poprawę relacji z Unią Europejską, dostał od razu jeszcze pięć nowych konfliktów na liniach zagranicznych".
- Wrzucili mu to ludzie od niego z partii, a nie ja. Czyli złamali zasadę, która u nas w SW (Solidarności Walczącej - red.) była nie do złamania. Ja bym nigdy koledze nie przeszkadzał, tylko bym mu pomógł. Jemu przeszkadzają cały czas - ocenił.
Zapytany, co w takim razie powinien zrobić premier, odpowiedział, że "powinien ścinać głowy przeciwników reform". Zwrócił przy tym uwagę, że Morawiecki "jest spoza aparatu, nie ma swojej koterii, ma zupełnie inną mentalność niż aparat". W ocenie Myśleckiego jest to jego "siłą i słabością".
- Powinien szybciej budować poparcie dla reform zarówno wewnątrz PiS-u, szczególnie wśród parlamentarzystów, jak i w elektoracie proreformatorskim – czyli w grupach społecznych i gospodarczych zainteresowanych reformami - podkreślił.
- Powodzenie Mateusza Morawieckiego nie będzie polegać na tym, czy mu jakaś koteria pozwoli, czy nie, na przeprowadzenie reform, tylko czy prawidłowo zdefiniuje elektorat proreformatorski i czy znajdzie prawidłową komunikację z tym elektoratem. Bo reformy w Polsce zostaną przeprowadzone, prędzej czy później. Tylko nie wiadomo, czy zostaną przeprowadzone przez reformujące się PiS, rozwalone PiS, czy jeszcze kogoś innego - wskazał.
Jak dodał, "jeśli Mateuszowi Morawieckiemu nie uda się zreformować PiS-u, to będziemy mieli cyrk".
Zdaniem Myśleckiego nie da się już uniknąć politycznej bitwy między środowiskiem reformatorów a niereformatorów.
- Aparat partyjny będzie chciał zawłaszczyć w tej chwili każdy element, który mu się zabrało w ramach poprzednich działań reformatorskich, po to, żeby przeprowadzić zwycięsko – w ich mniemaniu – wybory samorządowe. Będą wyprowadzać pieniądze, będą chcieli stanowisk dla ludzi, którzy mają plakaty wieszać i tak dalej. Odegrają całą tę komedię, która dziś nie ma większego znaczenia - mówił.
Jak ocenił, "Mateusz Morawiecki jest ostatnią nadzieją na cywilizowany sposób rozwiązywania problemów Polski".
Autor: JZ//kg / Źródło: Kultura Liberalna, Twitter