Nowy Rok to czas ważnych podsumowań i wyciągania wniosków na przyszłość. Legenda polskiego dziennikarstwa muzycznego, Wojciech Mann, którego audycje możemy usłyszeć w Radiu Nowy Świat, swoje osobiste podsumowanie minionego roku przedstawił na antenie TVN24.
Wojciech Mann stwierdził, że przygotowując się do rozmowy, obiecał sobie, że nie zacznie od narzekania. - Mimo że ten 2020 nie był rewelacyjny, to nie chciałbym, żeby 1 stycznia 2021 roku było biadolenie od razu – dodał.
Zapytany o oczekiwania muzyczne, stwierdził, że chciałby przeżyć odkrycie nowego legendarnego muzyka. – Takie drżenie, gorączkę, że oto odkrywam coś niezwykłego, dlatego, że nie tylko w 2020, na który będziemy pomstować, pewnie jak i poprzednie, nie przyniosły, mnie przynajmniej, niczego takiego, co było odkryciem, przełomem – ocenił.
"Oczekuję, żeby suweren zobaczył, że nagi jest ten król"
W marcu 2020 roku Wojciech Mann po ponad pół wieku pracy odszedł z radiowej Trójki. - Jeśli widzę świadome i celowe niszczenie i demolowanie tego, co było piękne, a przynajmniej interesujące na tle innych nadawców, to przestaję mieć żal. Jak walczyć z maszynerią, która postawiła sobie za cel tylko niszczenie? – mówił w TVN24.
- Król (Midas) to za mało, to jest cały dwór, który zaraził się tą chorobą od króla i grzecznie demolują wszystko dookoła – stwierdził prowadzący audycje w Radiu Nowy Świat.
- Jeśli wrócimy do tego początkowego pytania: Czego oczekuję od roku 2021, to tego odkrycia, żeby suweren zobaczył, że nagi jest ten król. I to by było przyjemne – podsumował Wojciech Mann.
Do marca 2020 roku Wojciech Mann był jednym z tych dziennikarzy, których kojarzono z radiową Trójką. Z rozgłośnią związany był od 1967 roku. Przygotowywał wiele autorskich audycji, głównie muzycznych. Prowadził m.in. "W tonacji Trójki", "Manniaka po ciemku", "Piosenki bez granic" oraz piątkowe poranne wydania "Zapraszamy do Trójki". Obecnie audycje Wojciecha Manna możemy usłyszeć w Radiu Nowy Świat.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24