Mieszkańcy są rozczarowani, bo Częstochowa miała stać się stolicą nowego województwa. Tymczasem władze miasta cytują list, który dostali od prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Ten nie pozostawia złudzeń. Obietnicy sprzed wyborów nie spełni, przynajmniej w tej kadencji. Do sprawy chce wrócić, "jeśli PiS wygra kolejne wybory". Materiał programu "Polska i Świat".
Mieszkańcy Częstochowy są rozczarowani, szczególnie ci, którzy głosowali na PiS, bo to właśnie PiS obiecywał, że podniesie rangę miasta. Ponad 200-tysięczne miasto miało stać się stolicą nowego województwa.
- Były obiecanki cacanki, a głupiemu radość. Tak pan Kaczyński dotrzymuje słowa - tak złamaną obietnicę wyborczą PiS-u skomentował pan Włodzimierz, mieszkaniec Częstochowy. Inna mieszkanka dodała, że "czuje się zawiedziona".
Złamana obietnica wyborcza
Powstanie nowego województwa obiecywał podczas kampanii wyborczej sam prezes partii. - Ziemia Częstochowska i niektóre ziemie przyległe z całą pewnością powinny być województwem - mówił w 2014 roku Jarosław Kaczyński.
Do tej pory w tym kierunku PiS nic nie zrobił. Zniecierpliwieni mieszkańcy wysłali do prezesa Kaczyńskiego pytanie, co z jego obietnicą.
"(...) Pełna ocena możliwości finansowych, ale także politycznych, wyklucza przeprowadzenie tej potrzebnej zmiany w najbliższym czasie. Sprawa z pewnością wróci w kolejnej kadencji, jeśli PiS wygra wybory i będzie nadal rządzić" - odpowiedział im prezes PiS.
- Czuję się zawiedziony, oszukany i osobiście w tę deklarację już nie wierzę - skomentował tę odpowiedź Marcin Maranda, przewodniczący Stowarzyszenia "Mieszkańcy Częstochowy".
Prezydent miasta chce spotkania z Szydło
Prezydent Częstochowy chce pilnie spotkać się z premier Szydło i przekonać ją, że przełożenie reformy jest jednoznaczne z wycofaniem się z niej. - Jeżeli by to miało być po 2019 roku, to już będzie zablokowana możliwość, aby nowe województwo, na przykład województwo częstochowskie mogło korzystać z pieniędzy z Unii Europejskiej, bo wszystkie dokumenty dotyczące podziałów tych środków zostaną już zatwierdzone i zamknięte - powiedział Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy.
- Częstochowa, będzie miała wszelkie możliwości pozyskiwania środków również unijnych tak samo, jak i w tej chwili, jak w tej kadencji, jak każde inne miasto w Polsce. Trzeba tylko, żeby samorządowcy koncentrowali się na sprawach swoich mieszkańców, a nie zajmowali się polityką - twierdzi z kolei premier Beata Szydło.
Dwa kolejne województwa?
Podczas kampanii wyborczej PiS mówiło nie tylko o województwie częstochowskim, ale także o dwóch kolejnych: środkowopomorskim z Koszalinem i Słupskiem, a także warszawskim.
Dla Koszalina, Słupska i okolic to miał być nie tylko prestiż, ale i większe szanse na rozwój.
- W naszym programie Prawa i Sprawiedliwości o konieczności stworzenia tego nowego województwa my pisaliśmy już wcześniej. Takie są oczekiwania mieszkańców - powiedziała 7 października 2015 roku Beata Szydło.
26 września tego roku mówiła już, że "ten program" powinien być realizowany "w kolejnych latach".
Jak stwierdził prezydent Koszalina Piotr Jedliński, "temat wróci w 2019 roku, w momencie, kiedy będzie kolejna kampania wyborcza". - My w Koszalinie jesteśmy do tego przyzwyczajeni - wyjaśnił.
Rewolucyjną zmianę na mapie PiS szykował też na Mazowszu. W ramach niego miało powstać województwo warszawskie, mocno krytykowane przez władze stolicy i marszałka. Oni w przeciwieństwie do władz Koszalina i Częstochowy trzymają kciuki, żeby zostało, tak jak było.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24