W piątek wieczorem sąd zdecydował o odroczeniu decyzji w sprawie aresztu dla Janusza Palikota. Wcześniej tego dnia Prokuratura Krajowa informowała, że znanemu biznesmenowi i byłemu politykowi przedstawiono osiem zarzutów.
W czwartek doszło do zatrzymania przez CBA trzech osób, w tym Janusza Palikota - byłego polityka, a obecnie przedsiębiorcy. Pozostałe zatrzymane osoby to jego współpracownicy. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, "śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 milionów złotych".
W piątek zaś Palikot usłyszał zarzuty, a prokuratura złożyła w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia wniosek o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Na wieczornym posiedzeniu w przedmiocie rozpoznania wniosku sąd zdecydował o odroczeniu decyzji do soboty do godziny 13.45.
"W interesie pokrzywdzonych jest, aby Janusz Palikot był na wolności"
Po południu w piątek obrońca Palikota, mecenas Jacek Dubois, przekazał dziennikarzom, że były polityk w czasie przesłuchania "złożył samodzielne zeznanie i odpowiadał na wszystkie pytania". - I możemy powiedzieć, że nie mamy dobrych wiadomości dla demokracji, bo w sprawie, w której - zdaniem obrony - po przedstawieniu zarzutów powinno nastąpić zwolnienie klienta, z nieznanych dla nas powodów zapadła decyzja, że zostanie skierowany wniosek o areszt - przekazał.
- Dalszy etap tej sprawy będzie w sądzie - wyjaśniał. Wyraził też nadzieję, że "sąd nie uzna, że istnieją jakiekolwiek powody - wobec człowieka, który współpracuje, który w żaden sposób nie utrudnia postępowania i w sprawie, gdzie wszystkie dowody są zabezpieczone - stosować środek najsurowszy".
Dubois mówił też, że "Palikot potwierdza wszystkie fakty wynikające z prowadzonej działalności gospodarczej, natomiast nie wiąże z nimi winy w rozumieniu prawa karnego".
- My traktujemy ten wniosek o areszt w sposób jednoznaczny, po prostu działania prokuratury na szkodę wierzycieli - mówił dalej mecenas Dubois. Według niego "jeżeli pan Palikot zostanie izolowany, jeżeli zatrzymano inne osoby istotne dla tych spółek, to w tym momencie można tylko powiedzieć, że wierzyciele nie mają żadnych szans, a o te szanse on bardzo długo po prostu walczył".
Drugi z jego obrońców, mec. Andrzej Malicki, ocenił zaś, że "w interesie pokrzywdzonych jest to, aby pan Janusz Palikot był na wolności, mógł pracować i spłacać te zobowiązania". - Istnieją ku temu realne szanse - dodał.
Mówił też, że "w działalności gospodarczej występuje ryzyko, inwestorzy również czasami ryzykują". - Doszło do niepowodzenia w tej działalności gospodarczej, co wcale nie oznacza, że do przestępstwa - powiedział.
Osiem zarzutów dla Palikota
Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej na popołudniowej konferencji przekazała, że prokurator Dolnośląskiego Pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty Januszowi Palikotowi oraz "dwóm jego współpracownikom, którzy byli prezesami spółek z grupy kapitałowej".
- Jeśli chodzi o Janusza Palikota, przedstawiono mu osiem zarzutów. Jeden zarzut dotyczy przywłaszczenia, natomiast pozostałych siedem zarzutów dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa - wyjaśniała.
- Przemysławowi B. przedstawiono cztery zarzuty. Jeden zarzut to zarzut dotyczący przywłaszczenia, natomiast trzy zarzuty dotyczą podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa. Natomiast ostatniemu z podejrzanych przedstawiono jeden zarzut. Ten zarzut dotyczy popełnienia przestępstwa oszustwa - powiedziała.
Ponad pięć tysięcy pokrzywdzonych
Oznajmiła też, że "jeśli chodzi o zarzuty oszustwa, są to zarzuty związane z doprowadzeniem ponad pięciu tysięcy pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem". Dodała, że zarzuty "są związane z emisją akcji serii B oraz zarzuty te związane są również z prowadzeniem, nadzorowaniem kampanii pożyczkowych".
- Chodzi o to, iż w dokumentach dotyczących spółek z grupy kapitałowej, w dokumentach emisyjnych, zarówno związanych z emisją akcji, jak również w tych dokumentach, które były związane z prowadzoną kampanią pożyczkową, przedstawiono nieprawdziwe informacje, które dotyczyły zarówno kondycji finansowej spółek z grupy kapitałowej, jak również nieprawdziwe informacje wprowadzające w błąd pokrzywdzonych co do tego, w jaki sposób środki, które zainwestują, będą wykorzystywane - mówiła dalej.
- Jeśli chodzi o łączną kwotę dotyczącą przestępstwa oszustwa, to ponad 70 milionów złotych - dodała.
- Jeśli natomiast chodzi o zarzut przywłaszczenia, to zarzut ten związany jest z przywłaszczeniem napojów alkoholowych na łączną kwotę ponad pięciu milionów złotych - mówiła prokurator.
Poinformowała też, że "okres, który obejmują zarzuty przedstawione wszystkim podejrzanym, to jest to okres od 2019 roku do 2023 roku".
Dodała też, że podejrzani "złożyli obszerne wyjaśnienia". - Prokurator po zakończeniu czynności procesowych zdecydował o tym, że zostanie skierowany wobec Janusza Palikota wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Natomiast jeśli chodzi o pozostałych podejrzanych, zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, zakazu kontaktowania się ze świadkami, jak również poręczenia majątkowe - poinformowała Calów-Jaszewska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24