Włoska straż przybrzeżna uratowała 9 Polaków, gdy ich jacht zaczął tonąć. Wszyscy są cali i zdrowi.
Feralny rejs zakończył się, gdy w drodze z Salermo do Mesyny jacht, którym płynęli Polacy, zaczęły zalewać wysokie fale. Mimo prób wylewania wody za burtę przy pomocy wiadra, łódka nabierała coraz więcej wody.
Na szczęście kłopoty jednostki dostrzegł patrol kapitanatu portu z Mesyny. Natychmiastowa akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. W jej trakcie okazało się, że dwaj załoganci do osoby niewidome.
Wszystkich udało się bezpiecznie przetransportować na włoską łódź, nim żaglówka zatonęła. Pechowcy, pozostający pod opieką polskiego konsula w Mesynie, spędzili noc w hotelu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24