Nie będę składał skargi na policjantów, którzy mnie pchnęli - powiedział w środę wieczorem wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Zwracając się do policjantów, poprosił ich, by "byli rozsądni, nie dawali się podpuszczać, nie atakowali bez potrzeby, bo podpuszczają ich ludzie bez sumień". Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że "nie zgadza się na to, żeby prawa posłów i posłanek były łamane". Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że "na monitoringu nie widać żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej pana marszałka".
Podczas wieczornych obrad Sejmu na mównicę wszedł szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski i poinformował, że wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) podczas protestu przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego "został pobity przez policję" i zatrzymany. Zaraz po nim do mównicy podeszła posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska i pokazała jej połamaną legitymacją poselską. Marszałek Sejmu ogłosiła 10 minut przerwy. Mimo to wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę.
– Najpierw zdejmijcie te błyskawice esesmańskie. To po pierwsze. A po drugie, jest tak, że wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały już życie wielu osób. Macie krew na rękach. Łamiecie artykuł 165 (Kodeksu karnego, chodzi o sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego - red.). Nie powinno być was w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni – powiedział Kaczyński.
- Będziesz siedział! - skandowali posłowie opozycji zebrani na sali plenarnej .- Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało – odpowiedział Kaczyński, wracając na mównicę sejmową.
"Zamiast słów pokory i odpowiedzialności, po raz kolejny buta i brak odpowiedzialności"
Do tej sytuacji politycy Lewicy odnieśli się na zwołanej konferencji prasowej. - Poprosiliśmy o szybką interwencję pana posła, wicepremiera do spraw bezpieczeństwa (Jarosława Kaczyńskiego - red.). Chcieliśmy informacji premiera, który przecież za bezpieczeństwo odpowiada. Tyle że pan premier, zamiast skulić głowę i przeprosić, poinformował posłów, że po pierwsze będą siedzieć, po drugie są faszystami, a po trzecie to wszystko wina opozycji, która ma krew na rękach - powiedział na konferencji prasowej szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Dodał, że "zamiast słów pokory i odpowiedzialności, po raz kolejny buta i brak odpowiedzialności". - W imieniu klubu parlamentarnego Lewicy poprosiliśmy o pilną informację, która mogłaby na sali sejmowej zostać wydana przez premiera Kaczyńskiego albo ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego - mówił Gawkowski.
- Na to wszystko posłowie PiS-u z Jarosławem Kaczyńskim na czele z sali sejmowej uciekli - dodał. - Pięć minut przerwy i jak zwykle chowanie głowy w piasek. Nie ma na to zgody. Cały klub parlamentarny Lewicy opuścił salę plenarną, bo nie zgadzamy się na to, żeby prawa posłów i posłanek były łamane, tak jak prawa całego społeczeństwa - powiedział szef klubu Lewicy.
Ocenił, że "to jest sytuacja bez precedensu, kiedy wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo mówi do posłów: będziecie siedzieć". - Panie wicepremierze Kaczyński, w imieniu klubu parlamentarnego Lewica oczekuję od pana, że jutro rano stawi się pan tutaj ze swoimi współpracownikami, ministrem Kamińskim i ministrem (Zbigniewem - red.) Ziobro, i odpowie, dlaczego aresztujecie, przeszkadzacie, dlaczego stosujecie represje swoją władzą. Dlaczego siły państwa używacie przeciwko zwykłemu obywatelowi - mówił Gawkowski.
Czarzasty do policji: podpuszczają was ludzie bez sumień
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty powiedział, że "nie zgłosi zażalenia na policję i nie złoży skargi".
- Nie zrobię tego, bo spotkałem się oko w oko z chłopakami, policjantami, którzy tak naprawdę za bardzo nie wiedzieli, po co tam stoją, którzy przyjechali, jak powiedzieli mi, zza Warszawy i tak naprawdę nie rozumieli tego, co oni tam robią – tłumaczył.
- Nie będę, chociaż sytuacja była bardzo nieprzyjemna, składał skargi na chłopaka jednego i drugiego, którzy mnie pchnęli i było bardzo nieprzyjemnie, dlatego że oni się zagubili w państwie, w którym nie ma reguł, nie ma zasad, i są wysyłani, nie wiedzą sami, przeciwko komu – mówił wicemarszałek Sejmu.
- Mogę życzyć policji polskiej: bądźcie rozsądni, nie dajcie się podpuszczać, nie atakujcie bez potrzeby, bo podpuszczają was ludzie bez sumień, podpuszczają was ludzie, którzy mają swój polityczny w tym interes i swoją polityczną rachubę . Podpuszczają was ludzie, którzy nie staliby koło was, bo by się bali – mówił Czarzasty.
Żukowska: doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu
Wcześniej sytuację dotyczącą Włodzimierza Czarzastego opisała na briefingu w Sejmie rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska, która razem z nim próbowała wejść do Sejmu po powrocie z demonstracji Strajku Kobiet.
- Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji poselskiej, ale ja ją miałam i jako posłanka Rzeczpospolitej Polskiej, osoba publiczna, wylegitymowałam się, przedstawiłam i zaświadczyłam tożsamość Włodzimierza Czarzastego. Tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o tożsamości innego obywatela, tym bardziej jak zaświadcza to osoba publiczna. Niestety nie przyjęto tego zaświadczenia i policjant upierał się, że nie przepuści pana marszałka i doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu - powiedziała.
- Policja nie zachowała się profesjonalnie, nie zna przepisów i zachowała się - moim zdaniem - agresywnie i niepotrzebnie eskalując sytuację, która w ogóle nie powinna nigdy mieć miejsca - dodała.
Terlecki: na monitoringu nie widać naruszenia nietykalności cielesnej Czarzastego
Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział na wieczornej konferencji prasowej, że "mamy monitoring tego, co się stało". - Na tym monitoringu jest zarówno obraz, jak i głos. Wicemarszałek Czarzasty usiłował przejść przez kordon policji. Nie miał legitymacji, miał zasłoniętą twarz, policjant nie chciał go przepuścić, po czym interweniowały posłanki jego klubu, po czym policja przestała blokować przejście - relacjonował polityk PiS.
- Na tym monitoringu nie widać żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać na naruszenie nietykalności cielesnej pana marszałka - powiedział Terlecki.
- Znów mieliśmy na sali sejmowej prowokację ze strony opozycji. Jeden z posłów wbiegł na mównicę i informował, że wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty został pobity przez policję - stwierdził.
W jego ocenie cały incydent był komedią, którą opozycja odgrywała na sali sejmowej, dlatego że manifestacja przed Sejmem - jego zdaniem - się nie powiodła. - Przyszło niewiele ludzi i trzeba było jakoś podgrzać atmosferę. Myślę, że to był powód, dla którego urządzoną tę awanturę - ocenił Terlecki.
Komendant polecił wyjaśnienie incydentu z udziałem Czarzastego
Nadinspektor Paweł Dobrodziej - komendant stołeczny policji - w związku z informacją dotyczącą interwencji wobec wicemarszałka Sejmu skierował policjantów Wydziału Kontroli w miejsce incydentu celem wyjaśnienia wątpliwości - poinformował rzecznik KSP nadkomisarz Sylwester Marczak w środowy wieczór.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24