- Problemem nie jest to, że wprowadza się jakąś zmianę dotychczasowej praktyki, tylko kierunek tego, ku czemu to zmierza - mówiła w TVN24 prof. Ewa Łętowska. Sędzia TK w stanie spoczynku komentowała w ten sposób protest dziennikarzy przeciwko ograniczeniu praw mediów w polskim parlamencie.
Prof. Łętowska stwierdziła, że media bywają czasem "napastliwe i niegrzeczne".
- Ale czasami niegrzeczne media pokażą głosowanie "na cztery ręce", czasami pokażą niekompetencję - wyliczała.
- Media, pokazując coś, czego autor wypowiedzi nie chce ujawnić, ujawniają kontekst - tłumaczyła była rzecznik praw obywatelskich. - I jeżeli mediom ogranicza się dostęp do możliwości pokazania kontekstu, wtedy mamy mniej znaczenia - dodała.
"Protest mediów jest słuszny"
Przypomnijmy, zmiany proponowane przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ograniczają m.in. liczbę dziennikarzy, którzy będą mogli poruszać się po głównym budynku parlamentu.
- Media w tej chwili obawiają się, że tego rodzaju zakaz sparaliżuje ich działanie i będą przekazywane tylko te wiadomości, które zechce cedzić łaskawa władza - mówiła sędzia TK w stanie spoczynku.
Z kolei rządzący, zdaniem Łętowskiej, wprowadzenie zmian motywują najprawdopodobniej swoim oportunizmem.
- (Władza) chce mieć święty spokój, nie chce być zmuszana do inteligentnego myślenia w momencie, kiedy idzie przez korytarz sejmowy - powiedziała była RPO, dlatego według niej trwający protest mediów jest słuszny.
Jak mówiła to, co przez ostatni rok wydarzyło się w Polsce, można określić jako "wygaszanie państwa prawa". - To jest odcinanie tlenu po troszeczku, potencjometrem zmniejsza się natężenie dźwięku, stopniowo zmniejsza się światło - przekonywała.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24