My, wyborcy, jesteśmy elementem cynicznej rozgrywki polityków - ocenił w "Kropce nad i" działacz opozycji w PRL Władysław Frasyniuk. Wskazywał, że "to my musimy zapanować nad swoimi emocjami i wyciągnąć wnioski z tego, co się stało w Gdańsku".
W ostatnim tygodniu, po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, pojawiło się wiele apeli i nawoływań do zaprzestania posługiwania się językiem piętnującym innych i mową nienawiści. Czynił to m.in. dominikanin, ojciec Ludwik Wiśniewski, który podczas sobotniego pogrzebu Adamowicza mówił, że "trzeba skończyć z nienawiścią".
Jak ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 działacz opozycji w PRL Władysław Frasyniuk, "ten język pogardy, język niechęci, język odwetu, jest słyszalny".
"Jesteśmy elementem cynicznej rozgrywki polityków"
- My, wyborcy, jesteśmy elementem cynicznej rozgrywki polityków i to (...) w nas wyborcach uruchamiają się te emocje, podczas gdy politycy tak naprawdę siadają i załatwiają brutalnie swoje interesy - mówił Frasyniuk.
Jego zdaniem, "ci, którzy tak na siebie w tej chwili krzyczą i narzekają, już raz byli w koalicji, niewykluczone, że będą jeszcze raz w koalicji".
Frasyniuk podkreślał, że "to my, wyborcy, musimy zapanować nad swoimi emocjami i wyciągnąć wnioski z tego, co się stało w Gdańsku".
13 stycznia podczas gdańskiego finału WOŚP prezydent Gdańska Pawła Adamowicza został zaatakowany na scenie podczas "Światełka do Nieba". Po reanimacji, w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł. Pogrzeb zamordowanego prezydenta odbył się w sobotę 19 stycznia w gdańskiej Bazylice Mariackiej.
"Joachim Brudziński pokazał, że państwo może być sprawne"
Gość "Kropki nad i" pochwalił ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego za jego reakcję po ataku na prezydenta Gdańska.
- Chciałbym, aby tak jak zachował się Joachim Brudziński, zachowywał się każdy minister spraw wewnętrznych. Jego komunikat po zabójstwie Pawła Adamowicza był jasny, czytelny i prosty, bez krętactwa - dodał.
Ocenił, że "widać było współczucie, ale widać też było ton szefa policji, który następnego dnia wyciągał zza klawiatury tych tchórzy, którzy mają poczucie bezkarności i sącząc jad, uruchamiają słabszych psychicznie do radykalnych działań".
Jego zdaniem, "Joachim Brudziński pokazał, że państwo może być sprawne, silne i szybkie i reagujące na te przejawy chamstwa i agresji".
Odniósł się także do niedzielnego spotkania mieszkańców Gdańska na Targu Węglowym, którzy oddali hołd zmarłem prezydentowi wysyłając "Światełko dla Pawła".
Frasyniuk ocenił, że to "niezwykły sygnał, zwłaszcza dla polityków samorządowych".
- Nasze obywatelskie aspiracje są złożone nie w rękach premiera, nie prezydenta, ale prezydentów miast, to oni reprezentują nasze aspiracje - mówił Frasyniuk. Dodał, że "nagle się okazuje, że jest mnóstwo przyzwoitych ludzi, którzy zajmują się polityką".
- Oni są w samorządzie. To są ludzie mądrzy, kompetentni, pełni wartości - wskazywał. Jak mówił, "być może warto by było, żeby ta reprezentacja samorządowa od czasu do czasu (…) zabierała głos".
"Nas, ludzi szlachetnych, jest więcej"
Gość "Kropki nad i" odniósł się także do akcji "Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP". Zamordowany prezydent Gdańska na chwilę przed atakiem kwestował na rzecz Wielkiej Orkiestry. Podczas 27. Finału udało mu się zebrać ponad pięć tysięcy złotych. Internetową zbiórkę zorganizowała na Facebooku Patrycja Krzymińska, a jej celem początkowo był tysiąc złotych. Po kilku dniach, we wtorek wieczorem, suma zebranych do "puszki" pieniędzy liczona była już w milionach.
Zdaniem Frasyniuka pokazuje to, że "nas, ludzi szlachetnych, jest więcej".
- To jest fantastyczna rzecz i fantastyczna rzecz, że inni wpłacają - ocenił. - Mój syn, który ma dziesięć lat, postanowił ze swoich oszczędności także wpłacić pieniądze - dodał.
Autor: akr//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24