W niedzielne popołudnie już po raz trzeci odbył się w stolicy koncert pt: "Solidarni z Białorusią". Tym razem na hasło "Włącz głos dla Białorusi" zareagowali m.in. Stanisław Sojka, Justyna Steczkowska, Maleo Reggae Rockers i przedstawiciele białoruskiej sceny rockowej.
- Żaden przyzwoity człowiek nie jest obojętny na życie sąsiada i żaden przyzwoity naród nie jest obojętny na los sąsiedniego narodu. I państwo nie jesteście obojętni i to jest wspaniałe, że przyszliście, że wszyscy chcemy popierać na Białorusi to, co dobre - mówił ze sceny wybudowanej na Placu Zamkowym reżyser Krzysztof Zanussi.
Żaden przyzwoity człowiek nie jest obojętny na życie sąsiada i żaden przyzwoity naród nie jest obojętny na los sąsiedniego narodu. Krzysztof Zanussi
"Włącz głos!"
Koncert zorganizowany przez Inicjatywę Wolna Białoruś planowany jest zawsze około 25 marca, kiedy to białoruska opozycja obchodzi zdelegalizowane przez reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki święto niepodległości - Dzień Woli. Warszawska impreza ma być wyrazem solidarności z Białorusinami walczącymi o demokrację w swoim kraju.
Tym razem koncert przebiegł pod hasłem "Włącz głos dla Białorusi". Ma ono oznaczać nie tylko sprzeciw wobec brutalnego postępowania Łukaszenki z opozycją demokratyczną, ale także wobec marginalizowania języka białoruskiego przez władze Białorusi. Jak podkreślali na koncercie organizatorzy, hasło nabiera nowego znaczenia w obliczu czwartkowych aresztowań dziennikarzy niezależnych mediów.
"Należy się lepsze życie"
Oprócz Justyny Steczkowskiej, Tomka Makowieckiego i Stanisława Sojki, który razem z Agą Zaryan wykonał swój przebój "Tolerancja", na scenie pojawili się: zespół Maleo Reggae Rockers, Hurt, Kuba Kawalec i Spięty. Publiczność wysłuchała też występów białoruskich artystów, m.in. IQ48, Lavona Wolskiego, Zmiciera Wajciuszkiewicza, Rusi i Pomidoroffa.
W przerwach między występami na telebimach pokazywane były filmy obrazujące sytuację na Białorusi i materiały z wypowiedziami polskich artystów, m.in. aktora Piotra Adamczyka czy Jacka Poniedziałka, solidaryzujących się z Białorusinami w walce o demokrację.
Niech żyje Polska, niech żyje Białoruś, niech żyje rock'n'roll! Uładzimir Kołas, Dyrektor liceum w Białorusi
Zdelegalizowane liceum prosi o pomoc
Podczas koncertu odbyła się zbiórka pieniędzy na rzecz zdelegalizowanego przez władze białoruskie liceum humanistycznego im. Jakuba Kołasa z Mińska. To jedyna szkoła średnia na terenie całej Białorusi, w której nauczanie w odbywa się języku białoruskim. Placówka postanowiła dalej nauczać po białorusku, ale działa w podziemiu.
Dyrektor Uładzimir Kołas podziękował uczestnikom koncertu za wsparcie finansowe, które umożliwi białoruskim uczniom naukę ich języka i historii. - Niech żyje Polska, niech żyje Białoruś, niech żyje rock'n'roll - krzyczał dyrektor.
Tybet, Białoruś, Polska
Tradycyjnie już wśród tłumu powiewały białoruskie flagi. W pewnym momencie nad głowami widzów pojawiła się rozciągnięta na kształt pajęczyny wstążka w białoruskich kolorach narodowych. Wcześniej uczestnicy koncertu otrzymali takie wstążeczki do przypięcia. Na Placu Zamkowym co jakiś czas pobrzmiewały okrzyki "Solidarni z Białorusią" i "Niech żyje Białoruś".
Oprócz białoruskich flag dało się też zauważyć w tłumie flagi Tybetu. Na zakończenie koncertu na scenę zostali zaproszeni przedstawiciele społeczności tybetańskiej. Podziękowali Polakom i Białorusinom "za wsparcie dla Tybetu". - Wy jesteście jedyną naszą siłą. Nie ma nas bez was - przekonywali.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24