26-latek, który w Sylwestra wjechał w 5-osobową rodzinę, był już wielokrotnie karany za łamanie przepisów drogowych i skazywany za przekraczanie prędkości przez sądy okręgowe. Od wczoraj mężczyzna przebywa w areszcie, grozi mu do 8 lat więzienia.
Jak dowiedział się reporter TVN24, pomiędzy 10 grudnia 2009 a 31 grudnia 2011 mężczyzna był zatrzymywany przez policję siedem razy. Dwukrotnie sprawa o przekroczenie prędkości trafiła do wydziału grodzkiego sądu okręgowego w Częstochowie i Lęborku, a Przemysław W. był przez te sądy skazywany.
Podczas sylwestrowego wypadku 26-latek przy wstępnym badaniu miał 0,4 promila alkoholu w organizmie. Jeśli jednak okaże się w ciągu najbliższych dni, że poziom alkoholu we krwi wyniósł więcej niż 0,5 promila, kara może wzrosnąć o kolejne cztery lata.
W wypadku zginęło dziecko, rodzina w szpitalu
Do wypadku doszło w Straszynie (woj. pomorskie) 31 grudnia. 26-latek kierujący Alfą Romeo wpadł w poślizg i wjechał na chodnik, którym szła 5-osobowa rodzina. Około dwóch godzin wcześniej pił alkohol.
Bardzo poważne obrażenia odniósł 6-letni chłopiec. Zmarł około dwie godziny po zdarzeniu, na stole operacyjnym.
Jego rodzice nadal są w ciężkim stanie. Ojciec ma poważne urazy kręgosłupa, a matka rozległe urazy głowy. W wypadku ucierpiała też dwójka pozostałych dzieci. 4-letnie bliźniaki mają urazy głowy. Nadal znajdują się w szpitalu.
Częściowo przyznał się do winy
Jak poinformowała już wczoraj Teresa Rutkowska-Szmydyńska, szefowa prokuratury w Pruszczu Gdańskim, mężczyzna tylko częściowo przyznał się do winy. Nie zgodził się z tym, że nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych, przyznał się natomiast, że około godzinę lub dwie przed wypadkiem spożył alkohol.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24