Wipler komentuje "lotniskowy incydent". Nie wierzy brukowcom

Przemysław Wipler kibicuje Jackowi Protasiewiczowi
Przemysław Wipler kibicuje Jackowi Protasiewiczowi
Źródło: Twitter.com

Głos ws. lotniskowego incydentu europosła PO Jacka Protasiewicza zabiera Przemysław Wipler, który sam jeszcze kilka miesięcy temu brał udział w podobnego rodzaju wydarzeniu z promilami w tle. "Pięć piw dla chłopaków szukających roboty w KGHM :-)" - napisał na Twitterze polityk.

Dziennik "Bild" w czwartek podał, że będący pod wpływem alkoholu europoseł PO Jacek Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku we Frankfurcie, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler". Polityk miał być pod wpływem alkoholu i zachowywać się agresywnie.

Protasiewicz przyznaje, że na lotnisku był, ale przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. CZYTAJ WIĘCEJGłos w sprawie zabrał Przemysław Wipler, któremu stołeczna prokuratura chce zarzucić naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów w związku ze zdarzeniami z 30 października 2013 r. w Warszawie. Badanie krwi, które zostało wykonane w szpitalu wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.

"Mijają 4. miesiące od tego, gdy zażądałem upublicznienia monitoringu. .@ProtasiewiczJ ma szanse zobaczyć, o ile sprawniej działają Niemcy" - napisał dziś na Twitterze Wipler.

"Niemieckim brukowcom wierzę równie bardzo jak polskim"

Po tym geście solidarności poseł dodał kolejny: "Pięć piw dla chłopaków szukających roboty w KGHM :-)". "Pięć piw" to nawiązanie do zwrotu "Heil Hitler", którego miał rzekomo użyć Protasiewicz, KGHM z kolei do afery z kupowaniem głosów w czasie regionalnych wyborów w PO. Jednemu z członków Platformy zaproponowano pomoc w załatwieniu pracy w KGHM w zamian za poparcie Protasiewicza.

Autor: nsz/ja / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: