Głos ws. lotniskowego incydentu europosła PO Jacka Protasiewicza zabiera Przemysław Wipler, który sam jeszcze kilka miesięcy temu brał udział w podobnego rodzaju wydarzeniu z promilami w tle. "Pięć piw dla chłopaków szukających roboty w KGHM :-)" - napisał na Twitterze polityk.
Dziennik "Bild" w czwartek podał, że będący pod wpływem alkoholu europoseł PO Jacek Protasiewicz wywołał skandal na lotnisku we Frankfurcie, kłócąc się z celnikami i krzycząc "Heil Hitler". Polityk miał być pod wpływem alkoholu i zachowywać się agresywnie.
Protasiewicz przyznaje, że na lotnisku był, ale przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. CZYTAJ WIĘCEJ Głos w sprawie zabrał Przemysław Wipler, któremu stołeczna prokuratura chce zarzucić naruszenie nietykalności i znieważenie policjantów w związku ze zdarzeniami z 30 października 2013 r. w Warszawie. Badanie krwi, które zostało wykonane w szpitalu wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.
"Mijają 4. miesiące od tego, gdy zażądałem upublicznienia monitoringu. .@ProtasiewiczJ ma szanse zobaczyć, o ile sprawniej działają Niemcy" - napisał dziś na Twitterze Wipler.
Mijają 4. miesiące od tego, gdy zażądałem upublicznienia monitoringu. .@ProtasiewiczJ ma szanse zobaczyć, o ile sprawniej działają Niemcy.
— Przemek Wipler (@wipler) February 27, 2014
"Niemieckim brukowcom wierzę równie bardzo jak polskim"
Po tym geście solidarności poseł dodał kolejny: "Pięć piw dla chłopaków szukających roboty w KGHM :-)". "Pięć piw" to nawiązanie do zwrotu "Heil Hitler", którego miał rzekomo użyć Protasiewicz, KGHM z kolei do afery z kupowaniem głosów w czasie regionalnych wyborów w PO. Jednemu z członków Platformy zaproponowano pomoc w załatwieniu pracy w KGHM w zamian za poparcie Protasiewicza.
Pięć piw dla chłopaków szukających roboty w KGHM :-)
— Przemek Wipler (@wipler) February 27, 2014
Autor: nsz/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com