"Wielka Krokiew - wielki kant" - wykonawcy pawilonu pod Wielką Krokwią protestują na ulicach Zakopanego. Przy stacji benzynowej w Ustupie na drogi ruszyły ciężarówki z transparentami nawołującymi do wypłaty zaległych wynagrodzeń za budowę pawilonu.
"Trzeci Puchar Świata w nierozliczonym pawilonie", "Nierozliczeni wykonawcy pawilonu na skoczni za olimpiadą w Zakopanem" - z transparentami z takimi hasłami protestują pod Wielką Krokwią podwykonawcy, którzy nie dostali pieniędzy za budowę pawilonu.
Poszkodowanych jest 11 firm, głównie z Podhala. Suma opiewa na kwotę 3 milionów złotych. Sprawa trafiła do Sądu Gospodarczego, ponieważ główny inwestor (Centralny Ośrodek Sportu), jak twierdzą protestujący, nie chce pokryć zaległości.
Zapłacili?
Jak mówił jednak dyrektor COS w Zakopanem Grzegorz Kotowicz, Centralny Ośrodek Sportu uregulował swoje zobowiązania w stosunku do głównego wykonawcy, do którego podwykonawcy powinni kierować swoje roszczenia. - COS wypłacił pieniądze, które miał przeznaczone na tę inwestycję, a obecne działanie podwykonawców są na szkodę Zakopanego, COS-u, kibiców, sportowców i wszystkich, którzy prowadzą ten biznes. Nie w taki sposób rozwiązuje się problemy - powiedział Kotowicz.
Budowa pawilonu zakończyła się dwa lata temu. Głównym wykonawcą była firma Tiwwal z Warszawy, która ogłosiła upadłość.
- Tiwwal został wypłacony w 80 procentach za tę inwestycję i pozostało 20 procent pieniędzy, które są w COS - relacjonował Józef Chowaniec z firmy Chomar.
Wedle zapowiedzi, protestujący są gotowi utrudnić organizację zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich, które odbędą się 11 i 12 stycznia 2013.
Autor: abs//kdj,mtom / Źródło: tvn24