Znaczna część Polaków (51 proc.) chce wprowadzenia stanu wyjątkowego w Polsce w związku z powodzią, jak dotknęła nasz kraj. Nawet, jeśli oznaczałoby to przeniesienie wyborów prezydenckich na jesień - wynika z sondażu przeprowadzonego przez MillwardBrown SMG/KRC na zlecenie TVN24.
Według konstytucji w czasie stanu nadzwyczajnego (stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej) lub w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą zostać przeprowadzone wybory prezydenckie, parlamentarne oraz samorządowe.
Polacy podzieleni
W sondażu telefonicznym (ogólnopolska reprezentatywna próba 1011 respondentów), wykonanym 24 maja br. zapytano Polaków, czy uważają, że "w związku z powodzią powinien zostać ogłoszony stan klęski żywiołowej, a w konsekwencji wybory prezydenckie powinny zostać przeniesione na jesień?".
Respondentów, którzy odpowiedzieli "zdecydowanie tak" było 28 proc. "Raczej tak" odpowiedziało natomiast 23 proc.
Przeciwników takiego rozwiązania było mniej (w sumie 44 proc.) - 26 proc. dla odpowiedzi "raczej nie" i 18 proc. dla "zdecydowanie nie".
Od odpowiedzi wstrzymało się 5 proc. pytanych.
Stan klęski wyborczej
Przeciwko wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej wielokrotnie wypowiadał się m.in. premier RP, Donald Tusk. Jak podkreślał, nie usprawni to działań służb ratowniczych, a spowoduje przesunięcie terminu wyborów prezydenckich.
Stanowisko to powtórzył w wypowiedzi dla TVN24 rzecznik rządu Paweł Graś. - Musiałoby dojść do sytuacji, w której samorządy nie radzą sobie z powodzią i na tyle przekracza ona ich możliwości działania, że w miejsce wójta i starosty musiałby wejść wojewoda. Na razie takiej potrzeby nie ma - stwierdził.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl