Jeden szpital w Warszawie, jeden dzień i 30 pacjentów po wypadkach na rowerze, rolkach czy hulajnodze. Rozpoczęcie sezonu letniego odczuli lekarze na oddziałach ratunkowych. Ten sezon jest wyjątkowy, bo pierwszy raz oficjalnie po ścieżkach rowerowych mogą jeździć nie tylko rowery, ale również hulajnogi elektryczne, osoby na rolkach i wrotkach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- W tym tygodniu, gdybym nie uważał, to zginąłbym przynajmniej ze trzy razy na drodze dla rowerów, bo jak zatoczkę robi się przodem, a nie tyłem, jak się powinno w miejscu, gdzie jest obok droga dla rowerów, to niestety bywa niebezpiecznie - mówi Piotr, który jest rowerzystą.
"Nie możemy kierować się przyzwyczajeniami"
Wystarczyło kilka cieplejszych dni, by na ścieżkach dla rowerów zrobiło się tłoczno i groźnie. Agnieszka Szadryn, koordynatorka oddziału ratunkowego Szpitala Bródnowskiego wspomina zdarzenia z ostatnich dni, gdy lekarze przyjmowali pacjentów po wypadkach na ścieżkach rowerowych. Codziennie trafia ich tutaj średnio 30.
- Pędził pan, który osiągnął bardzo dużą prędkość. No niestety kobieta straciła równowagę, wjechała na krawężnik, wystraszyła się tego szybkiego pędu. Jeszcze oglądając się za swoje dziecko, upadła, kask złamał się na pół, mieliśmy wstrząśnienie mózgu, uraz barku - relacjonuje Agnieszka Szadryn.
Wiele wskazuje na to, że w tym roku ruch na ścieżkach będzie dużo większy niż zwykle i nie chodzi jedynie o modę na dwa kółka. Dziś ścieżka rowerowa jest nie tylko rowerowa, można po niej jeździć między innymi na rolkach, wrotkach, deskorolkach, hulajnogach. - Nie możemy kierować się przyzwyczajeniami, że to my mieliśmy pierwszeństwo jako rowerzyści na tej części drogi - podkreśla ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego i były policjant Marek Konkolewski.
Wąskim pasem trzeba się podzielić. Nie dla wszystkich jest to proste. - Nie uważamy na innych, bo musimy być pierwsi, bo mój rower jest najmodniejszy, moja hulajnoga jest najmodniejsza i to doprowadza do tego, że się wciskamy, że potrącamy - zwraca uwagę Adam Sobieraj z Polskiego Związku Motorowego i Fundacji Drogi Mazowsza.
"Nie można uprawiać wolnej amerykanki"
Komendant Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji podkreśla, że "wszyscy użytkownicy pojazdów mają tak naprawdę równe obowiązki i równe prawa". - Dlatego trzeba stwierdzić, że jest to rzeczywistość - dodaje.
Dziś każdy, kto jedzie ścieżką, może i musi tyle samo. - Zabrzmi to może paradoksalnie, ale na drodze dla rowerów, która jest oznakowana znakiem "droga dla rowerów" obowiązuje ruch prawostronny. Tam ruch powinien być uporządkowany, tam nie można uprawiać wolnej amerykanki. Poruszamy się po prawej stronie tej drogi - tłumaczy Marek Konkolewski.
Eksperci uczulają, że nowe przepisy rowerowe są ważne również dla kierowców. Dziś po ścieżce przecinającej jezdnię mogą pędzić już nie tylko cykliści. - Może rower się sklei, ale kości się goją trudniej, więc nawet mając przeświadczenie i wiedzę, że mamy pierwszeństwo, warto ustąpić szczególnie samochodom - uczula społeczny konsultant ds. komunikacji rowerowej w Częstochowie Łukasz Kot.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock