- Pan profesor sięgnął do wiedzy powszechnej - prokuratura toczy bardzo poważne postępowanie wobec korupcji w Sądzie Najwyższym i przecież to nie jest tajemnica - mówił w "Jeden na jeden" Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości. Komentował lawinę komentarzy po wystąpieniu sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego w Oksfordzie.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Lech Morawski w ubiegłym tygodniu podczas konferencji naukowej na Uniwersytecie w Oksfordzie wygłosił wiele kontrowersyjnych słów. Mówił między innymi, że polska konstytucja to "dramat", polscy sędziowie i politycy są skorumpowani, a także, że "obecny rząd jest przeciwko homoseksualistom i takim rzeczom, ale nie ściga ich prokuratura".
- Sędzia Morawski wyjaśnił i (...) złożył oświadczenie, w którym przeprosił. Z mojego punktu widzenia zamyka to sprawę, ponieważ nie mam żadnych wniosków formalnych, nad którymi mogłabym się pochylić, żeby wszczynać jakiekolwiek postępowanie - powiedziała prezes TK Julia Przyłębska w telewizji publicznej komentując środowe przeprosiny Morawskiego.
"Sięgnął do wiedzy powszechnej"
Na pytanie, czy przeprosiny sędziego Lecha Morawskiego kończą sprawę jego wykładu na Oksfordzie Jaki odpowiedział, że tak. - Co profesor Morawski zrobił złego? Rozumiem, że to co on zrobił złego to jest to, że wypowiadał się w sposób, który mógłby świadczyć o tym, że ma poglądy polityczne - powiedział Jaki. - Pan profesor sięgnął do wiedzy powszechnej - prokuratura toczy bardzo poważne postępowanie wobec korupcji w Sądzie Najwyższym i przecież to nie jest tajemnica - dodał.
Stwierdził też, że "poprzedni prezes Trybunału Konstytucyjnego w radiu nawoływał do tego, żeby ludzie wyszli na marsz opozycji politycznej".
"Uznaję prymat wartości państwa nad sondażami"
Jaki komentował też kolejne wezwanie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na przesłuchanie w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Jestem przekonany, że jeżeli my chcemy mówić o silnym państwie, to wszyscy w takim państwie powinni być równi wobec prawa. Bez względu na to, czy jest się premierem czy zwykłym Kowalskim - powiedział Jaki.
- Mam świadomość tego, że każde takie wezwanie jednocześnie oznacza spadek notowań Prawa i Sprawiedliwości - ocenił wiceminister. - Ja po prostu uznaję prymat wartości państwa nad sondażami politycznymi - zapewnił.
Odniósł się też do słów Tuska, który stwierdził, że "tak długo, jak będzie mógł pracować, mimo tych wezwań, nie Będzie korzystał z żadnej prawnej ochrony". Dodał jednak, że "jeśli przesadzą, a wiele na to wskazuje, że mają taką ochotę, no to wtedy może nie mieć innego wyjścia" i skorzysta z immunitetu.
- Immunitet obejmuje tylko mandat sprawowany przez Donalda Tuska w ramach pełnionej funkcji, a te wezwania, które wystosowuje prokuratura nie są związane z pełnieniem przez niego obecnie tej funkcji. W związku z tym takie zachowanie będzie podlegało już ocenie prawnej - powiedział Jaki.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24