Marszałkowi Ludwikowi Dornowi nie udało się zwołać posiedzenia komisji ds. służb specjalnych w sprawie zatrzymania przez CBA posłanki Beaty Sawickiej. Wicemarszałkowie nie zjawili się na spotkaniu prezydium Sejmu, które miało o tym zdecydować.
W czwartek Ludwik Dorn poprosił szefa komisji ds. służb specjalnych Pawła Grasia z PO, by to on zwołał posiedzenie komisji. Stało się to po liście szefa Centralnego Biura Śledczego. Prosił on, by posłowie zbadali, czy zatrzymanie byłej posłanki Platformy Beaty Sawickiej było podyktowane względami politycznymi.
Przewodniczący Graś odmówił. Marszałek Dorn postanowił zwołać komisję za pośrednictwem prezydium Sejmu. Ale wicemarszałkowie go zbojkotowali. Nie przyszli na wyznaczone na godzinę 11 posiedzenie prezydium Izby. Wobec braku kworum żadnej decyzja nie zapadła - i posiedzenia speckomisji nie będzie.
Marszałek nie krył oburzenia tym, że - jak to określił - wicemarszałkowie zbojkotowali jego wezwanie do pracy. – Ich zachowanie jest wysoce naganne z punktu widzenia obowiązków. Chciałbym przypomnieć, że wicemarszałkowie pobierają pensję za swoją pracę – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Ludwik Dorn. I dodał: - Skoro sprawa jest aż tak poważna to dlaczego wicemarszałkowie się nie stawili. Widocznie uznali, że Donaldowi Tuskowi się chlapnęło. Choć moim zdaniem postawili szefa PO w śmiesznej sytuacji.
Szef CBA Mariusz Kamiński zwracając się o zwołanie posiedzenia komisji ds. służb specjalnych prosił zwłaszcza o zweryfikowanie zasadności wypowiedzi Donalda Tuska, że takie sytuacje jak zatrzymanie posłanki opozycji PiS wykorzystuje politycznie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24