Prawdziwą plagą na polskich drogach podczas pierwszego majowego weekendu są tzw. "wczorajsi" kierowcy, którzy myślą, że dzień po spożyciu alkoholu prowadzą już zupełnie trzeźwi - wynika z policyjnych obserwacji. - W większości to tak zwani odważni, którzy mimo wszystko decydują się "przestawić" auto - wyjaśnił podinsp. Stanisław Popiel z radomskiej policji. Do tego dochodzi brawura wielu kierowców - w niedzielę na Mazowszu doszło do trzech wypadków - w Warszawie, Nieporęcie oraz pod Nadarzynem, w których zginęły trzy osoby.
Jak tłumaczył podinsp. Stanisław Popiel, znaczna część pijanych, "wczorajszych" kierowców, to osoby, które "nie mają zbyt dużej ilości alkoholu w wydychanym powietrzu, a jednak decydują się przysłowiowo przestawić ten samochód, co niestety skutkuje różnie".
- Jeśli jest to tylko kontrola drogowa i zostają oni ujawnieni, to dobrze, ale jeżeli przez ich zachowanie doprowadzą do wypadku, zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym, to już rodzi poważne konsekwencje - zaznaczył policjant. Od początku weekendu w całej Polsce policjantom udało się skontrolować ponad 1 tys. kierowców, będących pod wpływem alkoholu.
Tragiczny poranek na Mazowszu
Z kolei brawura i nadmierna prędkość były przyczyną śmiertelnych wypadków, do których doszło w niedzielę rano w Warszawie i w Nieporęcie. - To, że ulice są puste nie oznacza, że można po nich szybciej jeździć - przypomina policja.
W większości to tak zwani odważni, którzy nie mają dużej ilości alkoholu w wydychanym powietrzu, a jednak decydują się przysłowiowo przestawić auto. Stanisław Popiel, radomska policja
W wypadku, do którego doszło na warszawskim Mokotowie, na skrzyżowaniu ulic Powsińskiej i Św. Bonifacego, zginęła 20-letnia pasażerka samochodu, któremu drogę zajechał inny pojazd. Jak poinformowała Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji "według wstępnych ustaleń opel astra próbował zawracać na skrzyżowaniu".
- Uderzyła go z dużą siłą jadąca w kierunku centrum mazda. Niestety pasażerka opla zginęła na miejscu, kierowcę odwieziono do szpitala - tłumaczyła policjantka. Po wypadku przez ponad godzinę nieprzejezdna była ulica Powsińska w kierunku Centrum.
Do wypadku w Nieporęcie doszło, gdy rejsowy autobus wyprzedzał samochód osobowy, który skręcał w lewo. Zginął tam 30-letni mężczyzna, kierujący samochodem.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło też niedaleko Nadarzyna pod Warszawą. W wyniku zderzenia śmierć poniósł 20-letni kierowca, jadący od strony Ruśca. Według świadków zdarzenia, wymusił on pierwszeństwo przejazdu. Jeden z pojazdów wypadł z drogi. Z auta 20-latka musieli wyciągać strażacy, w drugim pojeździe obrażenia odniosło dziecko, które karetką zabrano do szpitala.
Liczne kolizje w piątek i sobotę
Jak poinformowała Jurkiewicz, w sobotę w Warszawie doszło do czterech wypadków, w których rannych zostało sześć osób, natomiast w powiatach ościennych było siedem wypadków, sześć osób zostało rannych, a dwie zginęły (w Mińsku i w Wołominie). Było także 35 kolizji.
Do 71 kolizji i trzech wypadków, w których ucierpiało pięć osób, doszło w piątek. - Na drogach było dużo pojazdów, ale zawsze w piątki drogi wyjazdowe z Warszawy są przeładowane. Tym razem widać było, że kierowcy rozłożyli moment wyjazdu z miasta - część wyjechała w piątek, około południa, część po południu, jeszcze inni - w sobotę wczesnym rankiem. Dzięki temu było tłoczno, ale drogi były przejezdne - oceniła w niedzielę Jurkiewicz.
Jak pokazują policyjne statystyki, łącznie od piątku na drogach w 233 wypadkach zginęło 11 osób a ponad trzysta zostało rannych. Tylko w sobotę na drogach doszło do 129 wypadków, w których zginęło osiem osób, a rannych zostało 178. Okazuje się, że najczęstszą przyczyną wypadków jest właśnie brawura, nadmierna prędkość, a także nieumiejętne wykonywanie manewrów na drodze.
Policja apeluje
Podczas długiego weekendu majowego policjanci apelują do kierowców o rozsądek, ostrożność i "zdjęcie nogi z gazu". Radzą, by zaplanować swoje podróże, wyjechać wcześniej i nie spieszyć się. Policjanci apelują, by kierowcy zwracali szczególną uwagę na motocyklistów. Także oni powinni uważać i powstrzymać się od brawurowych zachowań.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP