- Wczoraj w Berlinie ustalono, że pański odpowiednik - Walter Steinmeier - będzie prezydentem. A jego zastąpi kto? - został zapytany w RMF FM Witold Waszczykowski.
Podczas wtorkowej rozmowy na antenie RMF FM minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski został poinformowany, że nowy minister spraw zagranicznych Niemiec "wysyła sygnały z Berlina", które świadczą o "ochłodzeniu stosunków" z polskim rządem.
Waszczykowski: dowiem się od pana, kto będzie ministrem
Waszczykowski odpowiedział, że widział się z ministrem dwa dni temu, na co dostał odpowiedź, że chodzi o przyszłego ministra - Martina Schulza (obecnie eurodeputowany).
- Nie no, Martin Schulz nie jest ministrem spraw zagranicznych - powiedział minister.
- Martin Schulz będzie ministrem spraw zagranicznych w lutym. Informuję pana o tym, bo być może pan nie wie. Był pan w Brukseli. A wczoraj w Berlinie ustalono, że pański odpowiednik - Walter Steinmeier - będzie prezydentem. A jego zastąpi kto? - zapytał dziennikarz. - Dowiem się teraz od pana - odparł Waszczykowski.
"Inaczej wygląda retoryka kiedy następuje wejście na funkcję"
O przyszłym szefie niemieckiego MSZ Waszczykowski mówił między innym: "Nie spodziewam się po panu Schulzu jakiejkolwiek współpracy. To człowiek słabo wykształcony i słabo zorientowany w politycznym świecie" oraz, że "Schulz to na pewno skrajny lewak, który uważa, że wszystko, co odstaje od lewackiej normy, jest zagrożeniem dla Europy".
- No niestety tak to było - skomentował Waszczykowski te cytaty. Zapewnił jednak, że stosunki z Niemcami są przyjacielskie. - Proszę zobaczyć, jak niemieccy, francuscy koledzy wypowiadali się o Trumpie. Jak o Europie, o świecie wypowiadał się Boris Johnson. Inaczej wygląda retoryka w pewnych sytuacjach, inaczej, kiedy następuje wejście na funkcję i rozmawia się z politykiem, który przejmuje tę funkcję - podkreślił.
Autor: mart/kk / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24