- Lepper chce zdyskredytować organy ścigania i prowadzone śledztwo - skomentował w TVN24 minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann słowa Andrzeja Leppera. Szef Samoobrony zarzucił premierowi i PiS, że tzw. afera gruntowa, to zemsta za taśmy Renaty Beger.
- To forma obrony człowieka, który znalazł się w dość szczególnej sytuacji wobec organów ścigania - mówił Wassermann w magazynie "24 Godziny". Jeśli w Sejmie powstanie komisja śledcza ds. akcji CBA w ministerstwie rolnictwa doprowadzi to do tego, że śledztwo zostanie "skręcone" - uważa minister.
- Uniemożliwimy poprowadzenie działań, które w efekcie zakładają taką wersję, że Andrzej Lepper mógł popełnić przestępstwo - powiedział Zbigniew Wassermann. Podkreślił także, że jeśli LiS nie spełni warunków współpracy koalicyjnej, zawartych w liście premiera do LPR i Samoobrony, to będzie to oznaczało koniec koalicji i wcześniejsze wybory. Wassermann nie wykluczył, że na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu Sejmu PiS poprze wniosek o samorozwiązanie.
Wśród sugestii premiera znalazła się też taka, by koalicjanci wycofali się z poparcia dla wniosku Platformy Obywatelskiej o powołanie komisji śledczej. Andrzej Lepper powtarza jednak, że Samoobrona poprze ten wniosek.
Minister skomentował także sprawę zapowiedzi premiera Kaczyńskiego o przywróceniu Gombrowicza na listę lektur szkolnych, wbrew woli ministra edukacji Romana Giertycha. - Za Gombrowiczem nie przepadam, ale jest on ważną częścią polskiej kultury - powiedział. - Można go lubić lub nie, ale znać trzeba.
Wassermann odniósł się też do słów Giertycha, który powiedział "jeżeli premier chce wziąć na swoje sumienie wprowadzenie do kanonu lektur książki promującej pederastię, niech to robi": - Stosując pewne porównania zwierzęce, powiedziałbym, ze tak się zachowuje nie "lis", ale lis wściekły - powiedział minister koordynator.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24