Po wypadku, jak mówiła, usiadła przy swoim aucie i odpaliła papierosa. Na środkowym pasie alei Jana Pawła II, tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Stawki, stała biała skoda bez rysy. Obok uszkodzone audi, które jeszcze chwilę wcześniej prowadziła. Miało rozbity przód. Wybuchły wszystkie poduszki powietrzne. Przed nim stał czerwony volkswagen. Obrócony w kierunku przeciwnym do tego, w którym jechał. Tyłu auta praktycznie nie było. Zostało zmiażdżone.