- Fakt, że trzech warszawskich adwokatów prokuratura oskarżyła o pracę dla grupy przestępczej ujawniliśmy w tvn24.pl na początku października.
- Od czasu gdy mieli pomagać "gangowi trucicieli" w zdobywaniu mieszkań ofiar, jeden z adwokatów został radcą prawnym, a drugi próbował zostać sędzią.
- - Myślę, że liczyli na to, iż zgubią za sobą pogoń. Że zmieniając zawód, unikną odpowiedzialności dyscyplinarnej - tłumaczy nam oficer stołecznej policji.
- Dwaj adwokaci wciąż prowadzą swoją praktykę mimo postawionych zarzutów w postępowaniu dyscyplinarnym, a rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie nie chce udzielać tvn24.pl żadnych informacji o radcy prawnym.
Szajkę, określaną w mediach jako "gang trucicieli", dekadę temu założył Roman P., niepiśmienny Rom podpisujący protokoły przesłuchań krzyżykami.