W kraju nie milkną komentarze po przekazaniu przez IPN, że wśród dokumentów zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka znajduje się teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy podpisane Lech Wałęsa "Bolek". Były prezydent przebywa w Wenezueli.
Na czwartkowej konferencji prasowej prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że w dokumentach zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka znajduje się teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy podpisane Lech Wałęsa "Bolek". Dodał, że według opinii eksperta archiwisty badającego dokumenty z domu gen. Kiszczaka, są one autentyczne.
Były prezydent przed południem czasu polskiego napisał na mikroblogu: "Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były nie byłoby potrzeby podrabiać".
Lech Wałęsa przebywa obecnie w Wenezueli. 18 lutego mija druga rocznica uwięzienia najbardziej znanego więźnia politycznego tego kraju, Leopoldo Lopeza. Na ten dzień zaplanowano szereg wydarzeń, m.in. specjalną sesję parlamentu, w którym niedawno opozycja zdobyła większość. Do Wenezueli zaproszono byłego prezydenta Kostaryki, laureata Pokojowej Nagrody Nobla Oscara Ariasa, córkę Desmonda Tutu, wnuka Nelsona Mandeli oraz polskiego noblistę. Ich przyjazd ma być aktem solidarności z Lopezem oraz innymi wenezuelskimi więźniami politycznymi.
Wałęsa przybył do Caracas w środę. Towarzyszy mu Mieczysław Wachowski. Spotkał się m.in. z żoną Leopoldo Lopeza, Lilian Tintori:
El presidente Walesa a su llegada: Siento que las cosas se están moviendo hacia la dirección correcta en Venezuela pic.twitter.com/CtU1Djnt6C
— Lilian Tintori (@liliantintori) February 17, 2016
"Rozumiem, co przeżywacie w Wenezueli"
Tuż po przylocie Oscar Arias i Lech Wałęsa potępili przetrzymywanie więźniów politycznych. Jak podkreślali, takie praktyki są właściwością rządów autorytarnych, a nie demokracji.
Wałęsa w rozmowie z dziennikarzami wyjaśniał, że przybył do Wenezueli, by przedstawić swoje doświadczenia w walce o wolność. Jak ocenił, mogą one przydać się wenezuelskiej opozycji w ważnych dla niej chwilach. Podkreślał, że wola zmian, którą wyrazili obywatele, przyznając zwycięstwo blokowi opozycyjnemu w grudniowych wyborach parlamentarnych powinna bezwzględnie zostać zaakceptowana.
Od wyborów parlamentarnych obóz prezydenta Nicolasa Maduro stara się zrobić wszystko, by zdyskredytować zwycięstwo opozycji i uniemożliwić przeprowadzenie zmian w kraju.
- W kraju demokratycznym nie może być więźniów politycznych. Doświadczyłem tego w moim kraju i rozumiem, co przeżywacie w Wenezueli - mówił Wałęsa.
- Dość długo bylem rewolucjonistą. Są różnice, ale są też podobieństwa, może coś wam się przyda z moich doświadczeń - zwracał się do wenezuelskich opozycjonistów.
Autor: kg/ja / Źródło: abc.es, tvn24.pl