- Mówiłem mu, że jest tak zmaltretowany, że powinien jeszcze trochę posiedzieć w szpitalu - stwierdził Lech Wałęsa, mówiąc o swoim synu Jarosławie, który w czwartek wyszedł ze szpitala po wypadku motocyklowym. Były prezydent zapowiedział ponadto, że przeczyta biografię swojej żony, bo "parę rzeczy chciałby zrozumieć, a niektóre może naprawić".
Lech Wałęsa był wczoraj gościem spotkania promującego polskie miasta organizujące mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012 w paryskiej ambasadzie RP.
W rozmowie z dziennikarzami mówił jednak także o swoim synu, który spotkał się wczoraj z dziennikarzami po raz pierwszy od czasu poważnego wypadku na motocyklu. Wczoraj opuścił szpital.
Chyba ją przeczytam, bo parę rzeczy chciałbym zrozumieć, na które nie zwracałem uwagi. Może niektóre naprawię, ale niektóre może są nie do naprawienia Wałęsa
- Rozmawiałem z nim przedwczoraj telefonicznie i prosiłem, aby przedłużył swój pobyt, bo jest tak zmaltretowany, że powinien jeszcze trochę posiedzieć w szpitalu. Ale on tak chciał do domu - opowiadał dziennikarzom Wałęsa. Legendarny przywódca "Solidarności" podkreślił, że "ma nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży".
Marzenia i tajemnice
Wałęsa mówił też o autobiografii swojej żony Danuty, która w księgarniach ma się ukazać pod koniec listopada. - Chyba ją przeczytam, bo parę rzeczy chciałbym zrozumieć, na które nie zwracałem uwagi. Może niektóre naprawię, ale niektóre może są nie do naprawienia - przyznał.
Dodał, że zdaje sobie teraz sprawę, że "żona nie wszystkie procesy podobnie postrzegała" i może do niego mieć żal o pewne sprawy, np. o to, że zatajał przed nią fakty ze swojej działalności podziemnej.
Autobiografia Danuty Wałęsowej "Marzenia i tajemnice" ma się ukazać w końcu listopada.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24