W Wałbrzychu (Dolnośląskie) auto wjechało w budynek mieszkalny, a jego kierowca uciekł, porzucając rozbity pojazd. Kiedy na miejscu pracowali już policjanci, właściciel samochodu wrócił i zgłosił jego kradzież. Funkcjonariusze nie dali się zwieść i zatrzymali 41-latka.
Do zdarzenia doszło w sobotę w nocy na ulicy Andersa. Audi wjechało w budynek, uszkadzając przy tym skrzynkę gazową. Kierowca pozostawił rozbity pojazd i uciekł. Mimo że zdarzenie wyglądało dość poważnie, to nikt nie został poszkodowany.
Uciekł i wrócił
Policję powiadomili zaniepokojeni odgłosami z podwórka mieszkańcy. Kiedy funkcjonariusze zabezpieczali miejsce zdarzenia i zbierali ślady, pojawił się tam właściciel samochodu.
- Mężczyzna zgłosił policjantom, że ktoś przed chwilą ukradł mu samochód. W toku wykonanych czynności okazało się jednak, że podejrzany sam wsiadł do niego i uderzył w budynek. Był pijany i nie posiadał prawa jazdy. Miał 0,59 promila alkoholu w organizmie - informuje Marcin Świeży, rzecznik wałbrzyskiej policji. I dodaje: - W trakcie czynności procesowych wałbrzyszanin przyznał się kryminalnym do zarzucanych mu czynów. Potwierdził, iż w momencie zdarzenia kierował samochodem bez wymaganych uprawnień i w stanie nietrzeźwości, a później zgłosił zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.
Teraz 41-letni mieszkaniec Wałbrzycha będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
Źródło: Policja Wabrzych
Źródło zdjęcia głównego: Policja Wałbrzych